Partner merytoryczny: Eleven Sports

Francuski bramkarz z ironicznym wpisem. Poszło o Lewandowskiego

Reprezentacji Polski udało się zremisować z Francją (1:1) na zakończenie swojej przygody z Euro 2024. Jedyną bramkę dla biało-czerwonych zdobył Robert Lewandowski po powtórzonym rzucie karnym. Sposób wykonywania tego stałego fragmentu gry przez napastnika FC Barcelona wzbudził wielkie kontrowersje. Głos w sprawie postanowił zabrać nawet bramkarz pokonany we wtorek przez Polaka, czyli Mike Maignan.

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski/ALBERTO PIZZOLI / AFP/AFP

Rzuty karne wykonywane przez Roberta Lewandowskiego od zawsze wzbudzają ożywioną dyskusję, a ten z wtorkowego meczu z reprezentacją Francji (1:1) szczególnie. Sytuację w ironiczny sposób skomentował sam Mike Maignan.

Lewandowski pozwolił Polsce pożegnać się z honorem

Niestety, znany schemat "mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor" znalazł też zastosowanie podczas Euro 2024. Reprezentacja Polski już po drugiej kolejce fazy grupowej była pewna, że nie zdoła awansować do 1/8 finału. I to pomimo tego, że dalej przechodzą też cztery najlepsze drużyny uplasowane na trzecich miejscach w swoich grupach. Mało tego, ewentualna porażka z reprezentacją Francji oznaczałaby, że tylko biało-czerwoni zakończą turniej bez zdobycia ani jednego punktu. Polacy zwykle potrafili pozytywnie zaskoczyć w tego typu okolicznościach i to na szczęście również się nie zmieniło. Remis z wicemistrzami świata, którzy przecież nie grali o pietruszkę, bo stawką było wyjście z pierwszego miejsca, trzeba poczytać za spory sukces Michała Probierza. Jedynego gola dla naszej drużyny strzelił jej kapitan. Robert Lewandowski potrzebował powtórki rzutu karnego, ale ostatecznie zdołał pokonać Mike'a Maignana i zapewnić swojej drużynie punkt.

Przed samym strzałem karnego widziałem, że bramkarz wyszedł, ale cała powtórka, te nerwy, żeby nie popełnić tego samego błędu, to puls pewnie pod 200 mi podszedł. Stres i adrenalina skacze. Od razu po strzale sygnalizowałem, że bramkarz wyszedł i sędzia to zobaczył. Na szczęście był drugi karny i wiedziałem, że muszę uderzyć tak precyzyjnie, żeby bramkarz nie obronił, nawet jak wybierze właściwy kierunek

~ mówił po meczu "Lewy"

Maignan ironizuje. "87. zwód"

Napastnik FC Barcelona miał sporo szczęścia. Maignan obronił jego pierwszy strzał, ale przed czasem wyszedł przed linię bramkową. Z tego powodu arbiter zarządził powtórkę, którą już Lewandowski wykorzystał. Specyficzna technika wykonania rzutu karnego przez Polaka od dawna budziła kontrowersje, a na tak wielkiej scenie odbiła się jeszcze szerszym echem. Głos zabrał nawet sam pokonany przez "Lewego" bramkarz. Agencja Excellence Sport Nation udostępniła wpis Francuza z marca 2023 roku. Ten wówczas wyśmiewał zaostrzenie przepisów dla bramkarzy, którym zakazywano opóźnienie wykonania rzutu karnego. Napisał wówczas z ironią: "Nowe przepisy IFAB dotyczące kar w 2026 roku: Bramkarze muszą być odwróceni plecami do strzału. W przypadku zatrzymania gry rzut wolny pośredni".

Agencja przypominając ten wpis, dopisała: "Gdy napastnik rozpoczyna 87. zwód przy swoim rozbiegu", co udostępnił sam Maignan. Nie ma wątpliwości, że gracz AC Milan miał na myśli strzał Lewandowskiego.

"Gramy Dalej" po meczu Polska - Francja. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV
Robert Lewandowski, mecz Walia - Polska/Grzegorz Wajda/Reporter
Udział Mike'a Maignana w finałach Euro 2024 stanął pod dużym znakiem zapytania/AFP
Robert Lewandowski/Jakub Żelepień/INTERIA.PL
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem