Do momentu wejścia największych gwiazd, Francja remisowała z Ukrainą 1-1. Ale wejście Abidala, Benzemy, Ribery'ego, czy Maloudy nadało "Trójkolorowym" nową jakość i pozwoliło na strzelenie trzech goli w ostatnich minutach. Francja czwartkowy mecz z Polską w Warszawie może rozpocząć w składzie, w jakim kończyła spotkanie z Ukrainą, czyli z największymi gwiazdami na boisku - uważa trener Piotr Maranda, który oglądał najbliższych rywali "Biało-czerwonych" w poniedziałek w Doniecku. - Mecz miał dwa oblicza - powiedział Maranda. - Do 65-70 minuty był wyrównany, trudno było dostrzec przewagę jednej z drużyn. Grę odmieniły zmiany dokonane przez Laurenta Blanca. Dwukrotnie wpuścił na boisko po trzech rezerwowych, którymi były największe gwiazdy "Trójkolorowych". Oni zdominowali bardziej zmęczonych Ukraińców. Ribery'emu, Benzemie i Maloudzie chwilę zajęło złamanie właściwego rytmu, ale jak już się rozkręcili, to gospodarze mieli niewiele do powiedzenia. Na wysłanniku PZPN największe wrażenie, choć grał tylko kwadrans, zrobił jednak pomocnik Arsenalu Londyn Abou Diaby. - Wprowadził sporo ożywienia do... francuskiego ataku. Grał bardzo ofensywnie, w obronie był nie do przejścia, a dodatkowo stwarzał zagrożenie przy stałych fragmentach gry. Wspaniały debiut zaliczył też Marvin Martin, który w krótkim czasie zdobył dwa gole, sprytnie wykorzystując błędy chaotycznie grającej w końcówce ukraińskiej defensywy - ocenił. Jego zdaniem, mecz w Doniecku był dla piłkarzy trenera Laurenta Blanca swoistym przygotowaniem do spotkania w Warszawie. - W miarę upływu czasu Francuzi przechodzili ze składu eksperymentalnego do podstawowego, a Blanc desygnował do gry wszystkich najlepszych zawodników. Moim zdaniem, spotkanie z Polską jego drużyna rozpocznie właśnie w takim zestawieniu, w jakim kończyła mecz w Doniecku. Ale to tylko lepiej dla polskich piłkarzy, gdyż zmierzą się z silnym rywalem grającym w optymalnym składzie i kibiców, którzy zobaczą kilka gwiazd światowego futbolu - dodał Maranda, który we wtorek od rana przygotowywał analizę poniedziałkowego pojedynku dla sztabu szkoleniowego "Biało-czerwonych". - Składać się będą na to grafiki i zestawienie wybranych fragmentów gry na DVD. To żmudna praca, ale niezbędna. Poza tym materiał nie może być dłuższy niż 25-30 minut. Wszystko, co istotne trzeba przekazać piłkarzom w sposób przystępny, by nie obciążać ich niepotrzebnymi szczegółami - wyjaśnił. Skrót meczu Ukraina - Francja: Zobacz skład Francji w wygranym meczu z Ukrainą 4-1!