Fernando Santos w styczniu bieżącego roku został ogłoszony nowym selekcjonerem reprezentacji Polski w piłce nożnej mężczyzn. Portugalski szkoleniowiec zajął miejsce Czesława Michniewicza, który z kolei swoją przygodę z futbolem jako trener kontynuuje teraz w Arabii Saudyjskiej. Polski Związek Piłki Nożnej miał nadzieję, że współpraca z tak doświadczonym szkoleniowcem przyniesie efekty i tchnie nowe życie w “Biało-Czerwonych". Na przestrzeni ostatnich miesięcy okazało się jednak, że imponujące CV Santosa wcale nie pomoże mu w prowadzeniu piłkarskiej reprezentacji Polski. Sytuacja Polski w eliminacjach Euro 2024 jest... dobra. Oto powód Pod skrzydłami byłego trenera reprezentacji Portugalii "Biało-Czerwoni" przegrali trzy z pięciu meczów eliminacji do mistrzostw Europy 2024. Grupa, która z początku miała być stosunkowo łatwa, okazała się dla podopiecznych Fernando Santosa grupą śmierci. Po nieudanych występach Roberta Lewandowskiego i spółki eksperci i dziennikarze zaczęli zastanawiać się nad przyszłością portugalskiego szkoleniowca w polskiej reprezentacji. "Gwoździem do trumny" dla 68-latka okazał się ostatni mecz z Albanią, który Polacy przegrali 0:2. Ujawnia "rozłam" w reprezentacji Polski. Co tak naprawdę dzieje się w środku? "Nie ma atmosfery" Fernando Santos rozstaje się z reprezentacją Polski. Jako trener "Biało-Czerwonych" zarobił grube miliony Na reakcję Polskiego Związku Piłki Nożnej nie trzeba było długo czekać. We wtorek odbyło się spotkanie Fernando Santosa z prezesem związku Cezarym Kuleszą. Wówczas jednak panowie nie doszli do porozumienia, a dalszą część negocjacji na temat przyszłości Portugalczyka zaplanowano na środę. 13 września podjęto decyzję o tym, że Santos nie będzie już pełnił funkcji selekcjonera "Biało-Czerwonych". 68-latek choć wkrótce zostanie bezrobotny, z Polski wyjedzie jednak z szerokim uśmiechem. W podpisanej w styczniu umowie pomiędzy Fernando Santosem a Polskim Związkiem Piłki Nożnej zawarto informację o miesięcznych zarobkach Portugalczyka w reprezentacji Polski. Za każdy miesiąc pracy jako główny trener "Biało-Czerwonych" 68-latek miał zarabiać około 735 tys. złotych. Oznacza to, że do tej pory na jego konto trafiło już ponad 5 mln złotych. Warto przypomnieć, że zarobki Santosa są dość spore w porównaniu do poprzednich selekcjonerów reprezentacji Polski w piłce nożnej. Dla przykładu, Paulo Sousa współpracując z "Biało-Czerwonymi" zarabiał około 315 tys. złotych miesięczne. Na konto Czesława Michniewicza co miesiąc trafiało natomiast 200 tys. złotych. Były prezes PZPN bezlitosny dla Fernando Santosa. "Żałuję, że nie uciekł do Arabii Saudyjskiej"