Ostatnie tygodnie dla Fernando Santosa i jego sztabu szkoleniowego były wyjątkowo intensywne. Selekcjoner reprezentacji Polski odwiedził w Barcelonie Roberta Lewandowskiego, pojawił się także w Grecji, na pucharowym meczu Lecha Poznań czy spotkaniu Szachtara Donieck z Feyenoordem. Nie próżnowali także asystenci Portugalczyka, którzy regularnie meldowali się na stadionach w Anglii czy Włoszech, ale także na meczach Ekstraklasy. Łącznie - jak przyznał na konferencji sam Santos - jego zespół obejrzał "ponad 100 meczów". Wszystko po to, aby przeprowadzić jak najszerzej skrojoną selekcję przed spotkaniami eliminacji mistrzostw Europy z Czechami oraz Albanią. Lista nazwisk, jaką przygotował Santos, w ostatnich dniach była najbardziej skrywanym dokumentem w PZPN. Trener zaprezentował ją pracownikom federacji dopiero kilka godzin przed spotkaniem z dziennikarzami, które odbyło się w piątek o godzinie 12.00. Informacje o powołaniach nie zostały przekazane nawet piłkarzom, którzy również musieli poczekać aż do konferencji prasowej zorganizowanej na PGE Narodowym. W bramce bez niespodzianek Ostatecznie nie zabrakło niespodzianek, chociaż tych nie było w obsadzie bramki. Powołania otrzymali więc Wojciech Szczęsny (Juventus), Łukasz Skorupski (Bologna FC) i Bartłomiej Drągowski (Spezia Calcio). Jednocześnie na liście nie znaleźli się Kamil Grabara (FC København), a także anonsowany przez niektóre media Rafał Gikiewicz (Augsburg), który rzekomo miał być rozpatrywany nawet jako nowy numer 1. Ostatecznie zabrakło dla niego miejsca nawet w pierwszej trójce. Odmłodzona defensywa Sporo ciekawych decyzji Santos podjął w defensywie. Tam szkoleniowiec postanowił postawić na młodość. I tak obok Jana Bednarka (Southampton), Bartosza Bereszyńskiego (Napoli) i Matty’ego Casha (Aston Villa) znaleźli się także Jakub Kiwior (Arsenal), Robert Gumny (Augsburg) czy Paweł Dawidowicz (Hellas Werona). Sporym zaskoczeniem jest powołanie Kamila Piątkowskiego z (KAA Gent), który do tej pory w kadrze rozegrał zaledwie trzy spotkania. Selekcjoner nie pominął także Michała Karbownika (Fortuna Düsseldorf), który od miesięcy pokazuje się z dobrej strony na zapleczu Bundesligi. Wśród obrońców zabrakło między innymi Artura Jędrzejczyka (Legia Warszawa) i Mateusza Wieteski (Clermont Foot), a także Kamila Glika (Benevento Calcio), który obecnie wraca do zdrowia po poważnej kontuzji. Sensacja! Brak powołania dla Krychowiaka W linii pomocy nie zabrakło większości zawodników, którzy pojechali na mistrzostwa świata w Katarze. I tak Santos nie zapomniał o Krystianie Bieliku (Birmingham City), Damianie Szymańskim (AEK Ateny), Sebastianie Szymańskim (Feyenoord), Jakubie Kamińskim (VfL Wolfsburg), Nicoli Zalewskim (AS Roma), Piotrze Zielińskim (Napoli) i Michale Skórasiu (Lech Poznań). Szansę dostali także Karol Linetty (Torino FC) i Kacper Kozłowski (Vitesse Arnhem), a także debiutant Ben Lederman (Raków Częstochowa), który do tej pory jeszcze nigdy nie pojawił się na zgrupowaniu seniorskiej reprezentacji Polski. Pomocnik Rakowa niedawno wrócił do zdrowia po poważnym urazie i szybko znalazł uznanie selekcjonera, stając się drugim zawodnikiem - obok Skórasia - który został powołany z klubu Ekstraklasy. Największą sensacją jest brak Grzegorza Krychowiaka (Al-Shabab), który nie pojawi się na zgrupowaniu kadry po raz pierwszy od dawna. 33-latek, który wcześniej zyskał zaufanie Jerzego Brzęczka, Paulo Sousy czy Czesława Michniewicza, tym razem mecze reprezentacji obejrzy w telewizji. Podobnie jak inny doświadczony kadrowicz, Kamil Grosicki (Pogoń Szczecin). Trzech napastników Niespodzianek nie ma natomiast wśród napastników. Santos powołał ich trzech: Robert Lewandowski (FC Barcelona), Krzysztof Piątek (Salernitana) oraz Karol Świderski (Charlotte FC). Wśród powołanych nie ma Arkadiusza Milika (Juventus), który wciąż leczy kontuzję i dopiero po przerwie reprezentacyjnej wróci do pełnego treningu. Mecze reprezentacji Polski w eliminacjach mistrzostw Europy odbędą się 24 marca (z Czechami) i 27 marca (z Albanią). Czy Fernando Santos podjął słuszną decyzję? Skomentuj na FB Sebastian Staszewski, Interia Sport