Kilka tygodni temu media obiegła wieść o rzekomych zawodowych planach Fernando Santosa, które wcale nie obejmują dalszego prowadzenia reprezentacji Polski. Spekulowano, że Portugalczyk już dogadał się z saudyjskim Al-Shabab i to właśnie dla tego klubu niebawem porzuci "Biało-Czerwonych". Zrobiło się bardzo nerwowo. Sprawę dla Interii Sport skomentował rzecznik PZPN, Jakub Kwiatkowski. Spekulacje przerwał ostatecznie Cezary Kulesza, który po rozmowie z Santosem zapewnił, że selekcjoner nigdzie się nie wybiera. "Nieprawdą są doniesienia medialne o tym, że Fernando Santos zamierza zrezygnować z prowadzenia naszej kadry. Mam krótką wiadomość od trenera Santosa dla wszystkich kibiców reprezentacji Polski: 'Mam ważny kontrakt z drużyną narodową i nic w tej sprawie się nie zmieniło. Liczę na Wasze wsparcie w walce o Mistrzostwa Europy!'" - przekazał. Sprawa wróciła teraz, przy okazji zgrupowania reprezentacji Polski przed meczami z Wyspami Owczymi (ten już za nami, Polacy wygrali 2:0) i Albanią (spotkanie zaplanowane na 10 września na godzinę 20.45). Santos sam zapewnił, że nigdzie się nie wybiera. "Gdybym o tym myślał [o opuszczeniu polskiej kadry - przyp. red.], to nie byłoby mnie dzisiaj tutaj. Wyjechałbym i tyle Nie opuszczam reprezentacji Polski" - zadeklarował. "Nie znoszę przegrywać i nigdy nie uciekam" - dodał stanowczo. Czy mimo to kibice powinni być przygotowani na inny obrót zdarzeń i pożegnanie z Portugalczykiem? Fernando Santos podjął decyzję. Ten pomocnik mecz Polski z Albanią obejrzy z trybun Porażka z Albanią może spowodować pożegnanie się Santosa z Polską? "To może być jego koniec" Zdaniem dziennikarza Szymona Borczucha, jeśli mecz z Albanią zakończy się porażką Polski, Santos może znaleźć się w bardzo niewygodnej sytuacji. Skomplikuje się sytuacja "Biało-Czerwonych" w grupie eliminacji do Euro 2024, a ostatecznie może dojść do tego, że Portugalczyk będzie zmuszony spakować walizki i pożegnać się z naszą kadrą. "Nie chciałbym takiego scenariusza, ale jeżeli w meczu z Albanią coś się potoczy nie po myśli reprezentacji Polski, to może być jego koniec. Wiemy, z jaką opinią tu przyszedł. Wiemy, co to za trener. Nie jest to najniżej opłacany selekcjoner w historii naszej kadry. Dostał konkretne zadanie do wykonania, a zupełnie inaczej to sobie wyobrażaliśmy" - twierdzi Borczuch w rozmowie z Meczykami. A w Tiranie łatwo nie będzie. Były reprezentant Polski, Sylwester Czereszewski, jest pełen obaw przed meczem. Zwłaszcza po tym, jak obejrzał pojedynek z Wyspami Owczymi. Nie przypomina sobie żadnego spotkania w ramach el. do Euro 2024, w którym Robert Lewandowski i spółka zagraliby na takim poziomie, jakiego się od nich oczekuje. "Na dzień dzisiejszy ta drużyna jest bez żadnego stylu i tożsamości" - podsumowuje. Mecz Albania - Polska rozpocznie się w niedzielę 10 września o godzinie 20.45. Transmisja telewizyjna także na Polsacie Sport Premium 1, relacja tekstowa online w Interii. Decyzją UEFA pierwszy gwizdek sędziego poprzedzi minuta ciszy ku pamięci ofiar trzęsienia ziemi w Maroku. Lewandowski uderzył pięścią w stół. Nagła zmiana w kadrze, Santos ogłosił wprost