Reprezentacja Polski w piłce nożnej już niebawem rozegra dwa niezwykle istotne spotkania eliminacji do Euro 2024 - z Wyspami Owczymi oraz Mołdawią. Wyjazdowa potyczka z Farerami odbędzie się już 12 października. Będzie to debiut w nowej roli Michała Probierza, który otrzymał misję ratowania eliminacji dla naszej drużyny. Niestety, w swoim pierwszym spotkaniu Probierz nie będzie mógł liczyć na Roberta Lewandowskiego, który nabawił się kontuzji w meczu FC Barcelona i czeka go kilka tygodni przerwy. Michał Probierz przed niepowtarzalną szansą. Może przejść do historii Kadra bez "Lewego" nikogo nie obchodzi? Nieobecność Lewandowskiego ma wpływ nie tylko na postawę naszej drużyny, która będzie musiała radzić sobie bez swojego kapitana i najlepszego zawodnika, ale także na odbiór spotkania na Wyspach Owczych. W tym niewielkim kraju, gdzie ludzie szaleją na punkcie piłki nożnej, z reguły przyjazdy reprezentacji budziły ogromne zainteresowanie. Tym razem jednak jest zupełnie inaczej. Wpływ na to mają dwa czynniki. Pierwszym jest fatalna pogoda, która zagraża nawet rozegraniu samego spotkania. - Prognozy pogody są naprawdę złe. Wszystko jest możliwe - uważa były zawodnik i trener, a obecnie ekspert telewizyjny Oddbjoern Joensen. Drugim jest właśnie nieobecność piłkarza "Dumy Katalonii", dla którego z reguły kibice zapełniają stadiony. Jak poinformował farerski portal roysni.fo, na mogącym pomieścić sześć tysięcy widzów stadionie Torsvollur nie będzie kompletu. Optymistycznie mówi się, że może uda się zgromadzić 4,5 tysiąca widzów, choć i to może się nie udać. Kulesza odwiedził piłkarzy w hotelu. Probierz opóźnił konferencję Gospodarze sprawią sensację? Co ciekawe, choć kibicom niespieszno na stadion, tamtejsze media mocno podgrzewają atmosferę. Dziennikarze na Wyspach Owczych przed meczem eliminacji do mistrzostw Europy z reprezentacją Polski nie kryją... optymizmu i bojowego nastawienia. Farerscy dziennikarze są przekonani, że ich drużynę narodową stać na pokonanie podopiecznych trenera Michała Probierza! "Teraz Roberta Lewandowskiego nie będzie w Torshavn z powodu kontuzji, lecz Polska ma wielu innych świetnych piłkarzy. Natomiast naszym atutem może być pogoda, do której o tej porze roku jesteśmy przyzwyczajeni" - czytamy na portalu in.fo. Już remis z Polakami byłby ogromną sensacją. Natomiast gdyby wygrali, byłoby to czymś nie do wyobrażenia. A gdyby faktycznie uczynili to przy wypełniony ledwie w połowie stadionie, dla wielu tamtejszych fanów mogłoby to być słodko-gorzkie doświadczenie. Zieliński weźmie przykład ze Śliwki? Siatkarze już to przerabiali