Sytuacja Huddersfield nie wygląda optymistycznie, a czasu na jej poprawę jest coraz mniej. We wtorek drużyna Polaka miała szansę podgonić rywali w walce o utrzymanie, ale znów była nieskuteczna i zremisowała u siebie z Bristol City 0-0. Co prawda rywale są wyżej notowani (Bristol zajmuje 13. miejsce, Huddersfield przedostatnie - 23.), ale w obecnej sytuacji Michał Helik i spółka muszą poprawiać dorobek już bez względu na klasę rywala. Na 11 kolejek przed końcem Huddersfield traci bowiem do bezpiecznej pozycji sześć punktów. Michał Helik coraz bliżej spadku do 3. ligi Drużyna Helika kolejny raz miała problem ze zdobyciem bramki. W tym sezonie jest to niemal najmniej skuteczna ekipa na zapleczu angielskiej ekstraklasy, bo w 35 spotkaniach zdobyła zaledwie 30 bramek (mniej strzeliło tylko Cardiff - 27). Huddersfield sporo goli również traci, bo dało sobie wbić 51 bramek i pod tym względem jest w lidze piątą drużyną od końca. Przeciwko Bristolowi Helik po raz kolejny zagrał pełne 90 minut. W tym sezonie Polak niemal wszystkie spotkania zaczynał w podstawowym składzie i rzadko kiedy był zmieniany. Helik do Huddersfield dołączył przed sezonem. Opuścił Barnsley, które spadło do trzeciej ligi, bo nie uśmiechało mu się grać na tak niskim poziomie. Przeniósł się więc do Huddersfield, z którym podpisał trzyletni kontrakt z opcją przedłużenia o rok. Obecna sytuacja klubowa nie pomaga jednak niespełna 26-letniemu obrońcy w powrocie do reprezentacji. Do tej pory w kadrze rozegrał siedem spotkań, ale ostatnie niemal półtora roku temu. I choć selekcjoner Fernando Santos ma duże problemy ze zmontowaniem defensywy na najbliższe spotkania, to raczej trudno spodziewać się, by teraz sięgnął po Helika. PJ