Reprezentacja Polski, po zaskakująco niełatwych dla siebie eliminacjach do Euro 2024 i zajęciu zaledwie trzeciego miejsca w grupie E (za Albanią i Czechami) ma przed sobą już ostatnią szansę na udział w mistrzostwach "Starego Kontynentu", którymi są baraże. W nich "Biało-Czerwoni" zmierzą się dokładnie 21 marca z kadrą Estonii na PGE Narodowym - równo tydzień wcześniej poznaliśmy tymczasem powołanych na to starcie przez Michała Probierza piłkarzy. W ich gronie nie znalazł się Arkadiusz Milik. Napastnik ten już wcześniej został odsunięty od kadry przez selekcjonera, nie biorąc udziału w listopadowych meczach przeciwko Czechom (potyczka eliminacyjna) i Łotyszom (sparing). Powody, dla których to wszystko się stało, wydają się raczej jasne. Nowi piłkarze w kadrze? Lewandowski wprost, co o tym myśli. "Nie będę oszukiwał..." Nieskuteczność w kadrze, kłopoty w Juventusie. Arkadiusz Milik mocno oddalił się od reprezentacji Milik niestety w drużynie narodowej nie był w ostatnich latach zbyt skuteczny - jego najnowszy gol w kadrze to trafienie z czerwcowego spotkania z Mołdawią, wcześniej zaś bramkarza rywali pokonywał... w listopadzie 2021 roku, w eliminacjach do mundialu. To jednak nie wszystko, bo również położenie w klubie utrudnia futboliście przedarcie się do reprezentacji. Milik co prawda zdobył ostatnio gola w meczu Juventusu z Atalantą, w styczniu do tego popisał się jeszcze pucharowym hat-trickiem przeciwko Frosinone, natomiast jego sytuacja w "Starej Damie" w gruncie rzeczy nie jest najłatwiejsza. 30-latek na murawie pojawia się w Italii regularnie, natomiast niezwykle rzadko zapisuje na swoim koncie w kolejnych występach pełne 90 minut zmagań. Ostatnio zdarzyło mu się to w lutym przeciwko Udinese, wcześniej we wspomnianym spotkaniu w Coppa Italia przeciwko "Kanarkom" i... to by było na tyle jeśli mowa o bieżącym sezonie. Najczęściej na jego konto wpada teraz kilka - kilkanaście minut. Trzeba natomiast przyznać, że gracz z Górnego Śląska ma naprawdę mocną konkurencję w ataku "Bianconerich" - przede wszystkim w postaci Duszana Vlahovicia, Frederico Chiesy i Moise Keana, a do tego dochodzi też szereg młodych futbolistów. Michała Probierza jednak taki argument mimo wszystko raczej nie przekona. Obecna sytuacja związana z "Biało-Czerwonymi" wygląda dla napastnika "Juve" po prostu źle i wygląda na to, że jeśli kadrze uda się dostać na Euro 2024, to Arkadiusz Milik i tak zostanie w domu, zapominając o wyjeździe na turniej do Niemiec. Pytanie, czy może tu zaistnieć jakikolwiek zwrot akcji? Michał Probierz wybrał. Trener zabrał głos na gorąco po ogłoszeniu kadry Euro 2024 wciąż w zasięgu Polski. Trzeba wykonać dwa pewne kroki W kwestii awansu Polaków nie można oczywiście przy tym dzielić skóry na żywym niedźwiedziu - rywalizacja z Estonią to dopiero pierwszy barażowy krok. W przypadku sukcesu z "Niebieskimi Koszulami" potem trzeba będzie jeszcze wygrać z lepszym z pary Walia - Finlandia. Do tego drugiego, potencjalnego starcia doszłoby 26 marca - i dopiero wówczas będziemy mieć pewność, czy "Orły" polecą za Odrę...