Miało być gorąco - i było, nawet już przed meczem. Wówczas doszło do pierwszych walka na trybunach. Polscy i albańscy fani zaczęli obrzucać się krzesełkami. Interweniować musiała policja. Później na Air Albania Stadium rozbrzmiał "Mazurek Dąbrowskiego" w kuriozalnym wydaniu, który w dodatku został wygwizdany przez fanów gospodarzy. A gdy już mecz się rozpoczął, ci doprowadzili do jego przerwania, wrzucając na murawę race dymne. Wielkie kontrowersje przy golu Albańczyków. Interwencja VAR Fatalna strata "Grosika", drugi gol dla Albanii Niestety, kiedy mecz już się zaczął, było jeszcze gorzej. Co prawda jako pierwsi piłkę do siatki skierowali Polacy, ale sędzia, po interwencji VAR, postanowił tego gola nie uznać. Jednak już kilka minut później nie miał wątpliwości, że kapitalne trafienie dla gospodarzy było już prawidłowe. W drugiej połowie Santos i jego podopieczni musieli gonić wynik. Doświadczony portugalski szkoleniowiec postanowił wpuścić na boisko m.in Kamila Grosickiego, po którego stracie jednak Albańczycy zdobyli drugiego gola. W 62. minucie po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Mirlind Daku przyjął piłkę w polu karnym, odwrócił się i z bliska uderzył bardzo mocno, nie dając szans Wojciechowi Szczęsnemu. Sytuacja Polaków zrobiła się wtedy bardzo zła.