To była magiczna chwila dla Roberta Lewandowskiego. Kapitan polskiej kadry wyprowadził zespół na mecz z Estonią, a razem z nim z tunelu wyszła jego córka Klara. Polacy wygrali spotkanie z Estonią 5-1, dlatego też napastnik, choć tym razem bramki nie strzelił, w strefie mieszanej kipiał z pozytywnych emocji. - To jest wyjątkowe i fantastyczne uczucie. Wiadomo, że rodzina mnie wspiera każdego dnia i ile to dla mnie znaczy. Ile wysiłku i wsparcia jest potrzebne. Dla dumnego taty to było przeżycie wyjątkowe i na pewno dla nas to będzie pamiątka na całe życie. To coś wyjątkowego wyjść z córką na Narodowy. Wiadomo, że druga córka pewnie zobaczy i będzie chciała - uśmiechnął się Lewandowski. Robert Lewandowski: Nie zamykam swojej kariery Dziennikarze natychmiast podchwycili temat, dopytując, czy młodsza córka zdąży jeszcze wyjść z Robertem na PGE Narodowy. - Myślę, że zdąży. Dla mnie i dla całej rodziny to coś wspaniałego. Dla mnie to były wielkie emocje i wielkie marzenie, które po części się spełniło - powiedział Lewandowski. "Czyli po Euro gramy dalej?" - dopytywali dziennikarze. - Oczywiście, nawet przed Euro chyba jeszcze zagramy tutaj. Oby tak było - uśmiechnął się Lewandowski. Polska przed mistrzostwami zagra w czerwcu dwa mecze towarzyskie - z Ukrainą oraz Turcją. Ich miejsce nie jest jeszcze ustalone, ale niewykluczone, że będzie to właśnie Warszawa.