- Żadna z drużyn nie chciała tego meczu przegrać. Dlatego obie skupiły się bardziej na tym, żeby nie stracić gola, niż na atakowaniu bramki rywala - powiedział na gorąco, tuż po meczu Stefan Majewski, trener Cracovii. - W pierwszej połowie przewagę mieli Finowie - powiedział trener "Pasów". - Po przerwie, tak do 60. minuty, nasza reprezentacja przeważała, a później znów do głosu doszła Finlandia. Uważam, że remis na stadionie w Helsinkach jest dobrym wynikiem dla naszej reprezentacji. Myślę, że jeśli ktoś przed meczem powiedziałby, że zremisujemy, to niewielu by w to wierzyło. Co do gry poszczególnych piłkarzy, to nie chcę się wypowiadać. Ocenić może ich Leo Beenhakker. Mi jest trudno, bo nie wiem jakie zadania taktyczne mieli do wypełnienia. - To był trudny mecz ze względu na to, że Finowie grali bardzo twardo - ocenił szkoleniowiec "Białej Gwiazdy", Maciej Skorża. - Określenie "po wyspiarsku" doskonale tu pasuje. Rywale mieli szanse wyprzedzić nas w tabeli, a grali bardzo defensywnie. Chyba wszyscy spodziewali się, że będą atakować, a my będziemy mieli okazję do gry z kontry. Dlatego defensywna taktyka Finów była z jednej strony zaskoczeniem, a z drugiej utrudnieniem dla naszej reprezentacji, bo wiadomo, że w ataku pozycyjnym nie gramy tak dobrze. - Aż do około 70. minuty na boisku było bardzo mało miejsca i trudno było przeprowadzić jakąś akcję - zauważył trener Wisły. - Dopiero później, gdy piłkarze obu drużyn osłabli, napastnicy częściej dochodzili do sytuacji strzeleckich. Tutaj trzeba podkreślić świetną grę Artura Boruca. W dwóch-trzech sytuacjach uratował nas od utraty gola. - Myślę, że cel został osiągnięty - utrzymaliśmy przewagę nad Finami w tabeli - stwierdził Maciej Skorża. - Według mnie te dwa remisy to dobre wyniki. A co do stylu, to w meczach o punkty liczy się przede wszystkim skuteczność, a nie jakość gry. Brakowało mi spokojnego rozegrania piłki i warto byłoby wzmocnić linię ataku przed kolejnymi meczami, ale trener Beenhakker z pewnością wyciągnie wnioski z ostatnich spotkań.