"Biało-Czerwoni" stracili szansę na awans do półfinału i kwalifikację na igrzyska w Tokio. Hiszpania, Włochy i Polska zdobyły po sześć punktów i o kolejności w tabeli decydowały bezpośrednie mecze między tymi drużynami. Najlepsza okazała się Hiszpania i jest już pewna awansu do półfinału oraz wyjazdu na igrzyska do Tokio. Włosi muszą czekać na wyniki innych grup. - Spodziewałem się bardzo trudnego meczu. Wiedzieliśmy, że ten trzeci mecz w ciągu sześciu dni będzie bardzo trudny. Wiedzieliśmy, że nie wszyscy zawodnicy zdążą się zregenerować. Rywale bardzo szybko rozgrywali akcje, trochę za łatwo traciliśmy bramki, ale patrzę na to z optymizmem. Zdobyliśmy sześć punktów, tyle co Włosi i Hiszpanie w "grupie śmierci". Zabrakło niewiele. Dzisiaj dużo, ale w całych rozgrywkach grupowych niewiele - powiedział Michniewicz. - To smutny wieczór, ale staram się szukać pozytywów w tym, co pokazaliśmy przez te sześć dni - powiedział. - Hiszpanie byli fantastyczni. Nie pozwolili nam na wiele. Zdominowali nas. Ta ulewa, która tutaj przeszła, pomogła Hiszpanom, bo piłka szybko toczyła się po murawie - dodał. - Wygraliśmy dwie górskie premie najwyższej kategorii pokonując Belgię i Włochy, ale niestety przegraliśmy wyścig. Na szczegółową analizę przyjdzie czas. Wracamy smutni, ale nie możemy się załamywać. Nie zrealizowaliśmy marzeń, ale też nie mamy się czego wstydzić. Pokazaliśmy, że potrafimy grać, cierpieć na boisku - podkreślił trener naszej młodzieżówki. Sprawdź sytuację w "polskiej" grupie