Wielkimi krokami zbliża się najpoważniejszy sprawdzian dla Michała Probierza w roli selekcjonera reprezentacji Polski. 21 marca biało-czerwoni zmierzą się w barażach do Euro 2024. Rywal na papierze trafił się względnie przystępny. Estonia znajduje się niemal na szarym końcu "europejskiej piłki", a z Polską wygrała do tej pory tylko raz w swojej historii. Estonia zajmuje 123. miejsce w rankingu FIFA, za takimi drużynami jak Komory, czy Malawi. A mimo to w Polsce od kilku dobrych tygodni trwa żywa debata na temat składu, taktyki, czy pomysłów Michała Probierza. Drużyna narodowa w ostatnich latach w oczach kibiców stała się "karykaturą", a szkoleniowiec wielokrotnie w wywiadach podkreślał, że poza wynikami poprawić trzeba przede wszystkim również jej wizerunek. Kibice chcą odpowiedzi - kto zostanie powołany. Michał Probierz wytrwale milczy Probierz zaskoczył w ostatnich dniach stwierdzeniem, że wysłał już do UEFA listę zawodników, których zamierza powołać na marcowe zgrupowanie. Wzburzyło to opinię publiczną, wyczekującą wszelkich szczegółów decyzji personalnych trenera. Oburzenia nie krył Jan Tomaszewski, który mocno skrytykował trenera biało-czerwonych. Znaleźli winnego kolejnej wpadki Napoli. Zieliński zmieszany z błotem. "Nie osiągnął nic" Selekcjoner zaapelował do kibiców biało-czerwonych. "Wesprzyjmy ich" Selekcjoner w sobotę był gościem programu "Prawda Futbolu". Roman Kołtoń przede wszystkim miał wiele pytań o zbliżające się baraże, którymi powoli zaczynają już mocno żyć kibice. Michał Probierz nie chciał ujawniać szczegółów w kwestii powołań. - Jest jedna rzecz, która jest bardzo istotna. Po moim przyjściu do reprezentacji padło wiele krzywdzących słów, że piłkarzom się nie chce, czy "patrzą spod byka" na reprezentację. Z perspektywy grupy, którą ja prowadziłem, chciałbym coś podkreślić. To są zawodnicy świadomi, którzy chcą dla tej reprezentacji grać, chcą bronić barw narodowych. Wesprzyjmy ich i pomóżmy im - zaapelował Michał Probierz do kibiców. - To są dla nich trudne momenty. Nie udało nam się wygrać, nie awansowaliśmy na mistrzostwa Europy i jesteśmy teraz w kiepskim momencie. Wspomóżmy ich w tej chwili, nie oceniajmy negatywnie przez pryzmat przeszłości. To jest grupa, która wykazuje duże chęci. Wiem, bo z nimi rozmawiałem. Jestem świadomy, jak bardzo zależy im, żeby awansować, dlatego wierzę w nich. To grupa, dla której warto było poświęcić każdą minutę mojego czasu - dodał selekcjoner. Bolesny cios dla polskich klubów, to już potwierdzone. Nie udało się uniknąć spadku Zwycięstwo nad Estonią nie zapewni jeszcze Polakom bezpośredniego awansu na EURO 2024. W finale baraży biało-czerwonym przyjdzie jeszcze zmierzyć się z wygranym z pary Walia - Finlandia.