Biało-czerwoni rozpoczną eliminacje mistrzostw świata 2022 od meczu z Węgrami w Budapeszcie 25 marca. To będzie debiut Sousy na stanowisku selekcjonera biało-czerwonych. Trzy dni później podejmą na stadionie Legii w Warszawie Andorę, a 31 marca zagrają w Londynie z Anglią. Z uwagi na pandemię koronawirusa zgrupowanie reprezentacji w Warszawie (początek 22 marca), podobnie jak jesienią ubiegłego roku, będzie odbywać się przy zachowaniu ścisłych zasad sanitarnych. Zawodników i sztab kadry wciąż obowiązuje specjalny protokół medyczny UEFA. Skomplikowane procedury Zgodnie z procedurami wszyscy mają zostać trzykrotnie przebadani pod kątem koronawirusa, ale tym razem dojdą jeszcze jedne testy. "Niezależnie od tych obowiązkowych badań przedmeczowych, od razu po przyjeździe na zgrupowanie każdy przejdzie szybki test antygenowy" - powiedział PAP rzecznik prasowy PZPN i team menedżer reprezentacji Jakub Kwiatkowski. Piłkarzy oraz sztab będą oczywiście obowiązywać maseczki, nie tylko podczas przemieszczania się w hotelu. "Tak naprawdę maseczek nie zakładamy tylko przy spożywaniu posiłków i w trakcie treningów. Pokoje są oczywiście jednoosobowe. Będziemy jeść przy stołach pięcioosobowych. Obsługa kelnerska będzie podawać posiłki w rękawiczkach i maseczkach, jest też możliwość samodzielnej obsługi. Na treningi planujemy jeździć dwoma autokarami. Nie wyznaczamy zasady, że piłkarze w jednym, a sztab w drugim. Podzielimy się po równo, chodzi o to, żeby było mniej osób w jednym autokarze i dzięki temu zachowany określony dystans pomiędzy osobami" - podkreślił Kwiatkowski. Jak dodał, inaczej niż przed pandemią wyglądają również zabiegi fizjoterapeutyczne. "Odbywają się tylko w maseczkach i przyłbicach. Poza tym, co również ważne, każdy z fizjoterapeutów pracuje przez całe zgrupowanie z tą samą grupą zawodników. Każdy z nich pracuje w oddzielnym pokoju. Przypomnę sytuację z Maciejem Rybusem z października ubiegłego roku (badania na zgrupowaniu wykazały u niego COVID-19 - PAP). Dzięki podziałowi na grupy profilaktycznie odizolowaliśmy na kilka dni tylko jednego fizjoterapeutę, dzięki czemu uniknęliśmy paraliżu ich pracy" - wspomniał. Dziennikarze nie będę mieć dostępu do piłkarzy, a konferencje prasowe - prawdopodobnie z wyjątkiem tej przedmeczowej i tuż po meczu - odbędą się w formie wideo. "Piłkarze są w tzw. bańce. Nie ma strefy mieszanej dla dziennikarzy i pewnie długo jeszcze nie będzie" - przyznał Kwiatkowski. "Mecz w Londynie? Nie ma tematu" Na mecze z Węgrami i z Anglią kadra poleci dzień wcześniej, czyli - odpowiednio - 24 i 30 marca. "Po spotkaniu z Węgrami wrócimy do Polski od razu w nocy. Natomiast z Londynu - następnego dnia, czyli 1 kwietnia" - dodał. W ostatnich tygodniach pojawiały się w mediach wątpliwości dotyczącego tego, czy spotkanie 31 marca z Polską rzeczywiście odbędzie się w Anglii. "Jeżeli chodzi o mecz w Londynie, na dzisiaj nie ma i nie było rozmów dotyczących przeniesienia tego spotkania gdzie indziej" - uciął team menedżer reprezentacji. Więcej wątpliwości wzbudza kwestia ewentualnego braku w tym meczu Roberta Lewandowskiego, zawodnika Bayernu Monachium. Zgodnie z przepisami w Niemczech, po powrocie z Wielkiej Brytanii należy przejść 10-dniową kwarantannę. Tymczasem Bayern już trzy dni później zagra ważny mecz Bundesligi z wiceliderem RB Lipsk. Po złagodzeniu przez FIFA piłkarskich przepisów kluby mają możliwość "odrzucić" powołanie do reprezentacji dla zawodnika, jeżeli istnieje ryzyko kwarantanny po jego powrocie do klubu. "Na dzisiaj nie mamy sygnału z Bayernu, jakoby Robert miał nie polecieć z nami na mecz do Anglii. Według informacji, które otrzymaliśmy z Bayernu, aktualne obostrzenia mają obowiązywać do 17 marca, więc sytuacja może się wyjaśni jeszcze przed rozpoczęciem zgrupowania" - powiedział Kwiatkowski. Jak dodał, wbrew informacjom medialnym taka sytuacja nie dotyczy sportowców występujących np. we Włoszech, wracających z Wielkiej Brytanii. Włoski rząd wprowadził bowiem specjalny przepis, który z obowiązkowej kwarantanny zwalnia sportowców wracających z międzynarodowych zawodów sportowych. To ważne pod kątem reprezentacji Polski - wielu podopiecznych Sousy występuje przecież w Serie A. Na razie Portugalczyk, który w styczniu zastąpił na stanowisku selekcjonera Jerzego Brzęczka, powołał do kadry 35 zawodników. Ostateczny skład zostanie podany 15 marca przy okazji wideokonferencji prasowej i będzie okrojony o około dziesięć nazwisk.