Przyznał, że zawodnik Bayernu Monachium jest obecnie wielką osobowością. "Wszyscy w niego wierzą, kiedy jest na boisku. W niedzielnym meczu z Andorą, będąc nieco inaczej ustawionym niż zazwyczaj, strzelił dwie bramki. Piłka go po prostu szuka. Na pewno będzie nam go w środę brakowało, bo inni tak wysokich umiejętności jeszcze nie posiadają" - ocenił były gracz m.in. angielskiego Evertonu. Biało-czerwoni w pierwszych spotkaniach pod wodzą portugalskiego selekcjonera Paulo Sousy zaczęli eliminacje do MŚ od wyjazdowego remisu z Węgrami 3-3 i pokonania w Warszawie Andory 3-0. W tym drugim spotkaniu kontuzji kolana nabawił się kapitan zespołu Lewandowski i w środę w Londynie nie zagra przeciwko Anglikom. "Miejmy nadzieję, że ci, którzy go zastąpią, wykorzystają swoją szansę. Nie wiem, czy można było go oszczędzić w meczu z Andorą. Chyba byśmy rywalom strzelili gole bez Lewandowskiego. O wygraną z Anglią będzie bardzo trudno, myślę, że jeżeli zespół wzniesie się na wyżyny, może zremisować" - stwierdził 47-krotny reprezentant kraju. Zaznaczył, że brak kibiców na londyńskim stadionie na pewno będzie odczuwalny. "Publiczność jest tam dwunastym zawodnikiem. Kiedy się jest na murawie, nie słychać kolegi stojącego 10 metrów dalej" - dodał były zawodnik i trener Górnika Zabrze oraz amerykańskiego Columbus Crew. Jego zdaniem Polacy mieli w dwóch pierwszych meczach za zadanie zdobyć sześć punktów. "Mamy cztery, nie ma na razie wielkiego problemu. Mam nadzieję, że reprezentacja będzie wygrywała. Trenerowi musimy dać trochę czasu, żeby lepiej poznał zawodników. Bo jeżeli chodzi o zmiany, jakie zrobił podczas meczu z Węgrami, to widać, że zna się na piłce i czyta grę" - stwierdził Warzycha, grający w przeszłości także w ekstraklasie węgierskiej i amerykańskiej. Podkreślił, że choć 32-letni Lewandowski pokazuje, że w tym wieku można strzelać więcej goli niż mając 25 lat, to starsza generacja kadrowiczów po prostu się "kruszy". "W środę szykują się wielkie emocje. Nie mamy w tym meczu nic do stracenia, możemy tylko zyskać. Nie wygraliśmy z Anglikami od 1973 roku. Pamiętajmy jednak, że w tamtej reprezentacji Polski grali jedni z najlepszych piłkarzy na świecie" - zakończył Warzycha, pracujący z młodzieżą w Columbus. Piotr Girczys