Mają za sobą półfinał mundialu w Rosji i finał Euro 2020. Dwa ostatnie wielkie turnieje Anglicy kończyli ze łzami w oczach, a jednak osiągnęli dziejowy sukces. Nikt już nie ma prawa mówić o kolosie na glinianych nogach, którym ojczyzna futbolu była przez ponad pół wieku. I mimo wszystko z 20 pojedynków z Anglikami polscy piłkarze wygrali zaledwie jeden - 48 lat temu. Polska - Anglia. Gwiazdozbiór Garetha Southgate'a 12 porażek i siedem remisów nauczyło nas szacunku, a nawet lęku wobec rywala, który notorycznie zawodził na mundialach i mistrzostwach Europy. Ile razy Anglicy bili Polaków w kwalifikacjach wielkich imprez, tyle razy wracali z nich potem na tarczy. Wielkie nazwiska z najwspanialszej ligi świata niewiele dawały drużynie narodowej. Anglicy notorycznie brali lanie od Brazylii, Argentyny, Włoch, czy Niemiec, ale często też od Rumunów, Portugalczyków, Szwedów, a nawet Kostarykańczyków na MŚ w 2014 roku. Wszyscy dookoła leczyli kompleks ojczyzny futbolu, tymczasem w Polsce on się wyłącznie pogłębiał. Dziś sytuacja jest jeszcze trudniejsza, bo reforma szkolenia w angielskiej piłce wydała pokolenie graczy wyjątkowych. A niedoceniany trener Gareth Southgate zbudował z nich zespół znacznie więcej niż solidny. Anglia traci teraz gola raz na pięć meczów. W siedmiu spotkaniach Euro 2020 Jordan Pickford dwa razy sięgał do siatki. W kwalifikacjach mundialu w Katarze raz. Gola zdobył na Wembley Polak Jakub Moder, piłkarz angielskiego Brighton. Żaden inny zawodnik tego przeciętnego zespołu dziś nie wyjdzie na murawę Stadionu Narodowego. Większość klubów, w których zatrudnieni są gracze Southgate’a należy do wielkiej szóstki najbogatszych w Premier League. Powołania dostali zawodnicy Evertonu, Leeds, West Hamu, czy Aston Villi, ale gwiazdy to piłkarze drużyn aspirujących do tytułu mistrzowskiego: Harry Maguire i Luke Shaw (Manchester United), John Stones i Kyle Walker (Manchester City) w obronie; Jack Grealish (MC), Mason Mount (Chelsea), Jadon Sancho (Manchester United) w pomocy oraz Harry Kane (Tottenham) i Raheem Sterling (MC) w ataku. Trudno ich pomieścić w podstawowej jedenastce, zwłaszcza, że grają w niej Kalvin Phillips (Leeds) i Declan Rice (West Ham). Southgate nie wybiera piłkarzy o najgłośniejszych nazwiskach, ale takich, którzy nie unikają ciężkiej pracy. Jak w tym otoczeniu poczuje się Kamil Jóźwiak - piłkarz dla selekcjonera Paulo Sousy fundamentalny, choć występujący w angielskim drugoligowcu Derby County? Jego zespół zajmuje w tym sezonie 15. pozycję w Championship (wygrał jeden z pięciu meczów). Pojedynek z Anglikami zmusza Jóźwiaka i wielu innych graczy reprezentacji Polski do wzniesienia się na wyższy poziom. Dadzą radę? Trzeba dziś odrzucić kompleksy i ograniczenia. Szczęściem w nieszczęściu jest przywódca drużyny. Robert Lewandowski byłby największą gwiazdą nawet u Southgate’a. Napastnik Bayernu zderzy się dziś z najlepszą być może defensywą w reprezentacyjnej piłce. O niego musimy być spokojni, byle miał jakieś wsparcie w reszcie drużyny. Polska - Anglia. Wielka passa na Stadionie Narodowym Gdyby porównywać zawodników obu drużyn na pozycjach to poza Lewandowskim w swojej parze wygrałby jeszcze może Wojciech Szczęsny z Jordanem Pickfordem z Evertonu. A i tak kibice reprezentacji Polski mają ostatnio do bramkarza Juventusu sporo pretensji. Na Euro 2020 nie pomógł drużynie przebrnąć fazy grupowej. Sezon w klubie zaczął od kiksów. Czas pokazać formę taką jak w historycznym pojedynku z Niemcami w październiku 2014 roku. Ostatnie finały mistrzostw Europy były dla reprezentacji Polski surową lekcją pokory. Indywidualnie obronili się tylko Lewandowski i Piotr Zieliński. Ten drugi dziś nie zagra z powodu urazu. W marcu na Wembley Polacy bez Lewandowskiego utrzymywali do 86. minuty wynik 1-1. Przegrali 1-2, ale nie mieliśmy wrażenia, że byli totalnie bezradni. Dziś grają na Stadionie Narodowym gdzie przegrali zaledwie dwa razy w 28 meczach, ostatni raz w marcu 2014 roku w sparingu ze Szkocją. Lewandowski zdobył na tym stadionie 27 bramek. Na Narodowym kadra pokonała pierwszy i jedyny raz Niemców - aktualnych wtedy mistrzów świata. Od tego momentu bilans reprezentacji na Stadionie Narodowym to 18 spotkań: 15 zwycięstw i trzy remisy. Może drużyna Sousy potrafi utrzymać fantastyczną serię? Tak trudnego rywala jak drużyna Southgate’a Polska od siedmiu lat w Warszawie nie podejmowała. Największe wątpliwości budzi gra obronna. Odkąd Sousa zaczął swoje eksperymenty z ustawieniem trójką środkowych obrońców Polska straciła 16 goli w 10 spotkaniach. Dziś musi zagrać na zero z tyłu. Jeśli to się nie uda, szanse na dobry wynik będą minimalne. Na półmetku kwalifikacji mundialu w Katarze Anglia wyprzedza Polskę o 5 pkt. Zwycięstwo zapewni jej absolutny komfort. Remis to będzie pozytywny impuls dla drużyny Sousy, choć marzenie o bezpośrednim awansie na mistrzostwa zmieni się w iluzję. Trzeba będzie bić się o drugie miejsce w grupie i prawo gry w barażu. Trener będzie mógł jednak wierzyć, że jego wielki eksperyment popycha zespół do przodu. Zwycięstwo byłoby wydarzeniem historycznym. Właśnie dziś, gdy różnica między Polską i Anglią wydaje się nam przepaścią. Dariusz Wołowski