"Na temat spotkania z Duńczykami nie ma się co rozwodzić. Byłem zaskoczony, spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Cała nasza drużyna nie zagrała dobrze, nie było zawodnika, który by się wyróżnił" - ocenił były gracz m.in. Hamburgera SV i Eintrachtu Frankfurt. Jego zdaniem Polacy zawiedli zarówno w defensywie, jak i w ataku. "Z przodu Robert Lewandowski miał ciągle obok siebie dwóch rywali. Duńczycy go zablokowali, chłopak się tylko męczył w pojedynkę. Samemu w ataku jest naprawdę ciężko grać" - dodał Furtok. Podkreślił, że słabo spisali się polscy obrońcy, mecz nie wyszedł też bramkarzowi. "Rywale nie zagrali wielkiego spotkania, ale my pomogliśmy mu strzelić gole. Po pierwszym oczywiście grało się gospodarzom łatwiej, zostali uskrzydleni. Teraz trzeba po prostu pokonać Kazachstan, a to nie będzie łatwe. Duńczycy bardzo chcieli z nami u siebie wygrać, Kazachowie pewnie zablokują dostęp do własnej bramki. To będzie zupełnie inny mecz i trzeba być na to gotowym" - wyjaśnił były zawodnik GKS Katowice. W jego opinii selekcjoner Adam Nawałka poświęci weekend na rozmowy z drużyną i piłkarzami indywidualnie. "Przecież oni potrafią grać. Pokazali to nie raz i nic się pod tym względem nie zmieniło. Pozostaje kwestia nastawienia psychologicznego. Bo w poniedziałek musimy odnieść zwycięstwo z niewygodnie grającym przeciwnikiem" - podsumował Furtok. Po siedmiu seriach gier Polacy mają 16 pkt i w tabeli grupy E o trzy wyprzedzają Czarnogórę i Danię. Oprócz poniedziałkowego spotkania z Kazachstanem (godz. 20.45 w Warszawie), w październiku zmierzą się z Armenią na wyjeździe i Czarnogórą na PGE Narodowym. Bezpośredni awans do MŚ wywalczy tylko zwycięzca grupy.