- Nasza sytuacja w grupie na pewno nie jest zbyt komfortowa. Nie ma wyników, nie ma argumentów, niemniej gdzieś w tyle głowy tli się myśl, że jest jeszcze nadzieja. Nie wszystko zostało zaprzepaszczone. Wciąż mamy niewielką szansę na awans i dlatego trzeba zrobić wszystko, aby ją wykorzystać - dodał. Pomocnik Borussii Dortmund przekonuje, że nigdy, także w sporcie, nie należy się przedwcześnie poddawać. - Życie wiele razy pokazało, że nawet w pozornie beznadziejnych sytuacjach można znaleźć wyjście. Nie wolno za wcześnie składać broni, a ja mogę zapewnić, że w eliminacjach będziemy walczyć do końca. Kariera piłkarska nie trwa wiecznie. To raptem 15 lat i w tym czasie trzeba realizować marzenia, a takimi jest z pewnością udział w największych piłkarskich imprezach - zapewnił. Kapitan "Biało-czerwonych" uważa, że nie powinno się również zbyt daleko wybiegać w przyszłość, tylko skoncentrować na najbliższym meczu z San Marino. - Kolejne spotkania czekają nas dopiero w październiku. Także we wtorek odbędzie się również ważny dla nas mecz Ukrainy z Anglią. Oczywiście, żeby myśleć o awansie, trzeba spełnić jeden podstawowy warunek - zamiast remisować, musimy wreszcie zacząć wygrywać - zauważył. 28-letni piłkarz zapewnia, że w konfrontacji z outsiderem grupy H i ostatnim zespołem w rankingu FIFA polska drużyna na pewno będzie odpowiednio zmotywowana i skoncentrowana. - O nasze podejście do rywalizacja z San Marino w ogóle się nie obawiam. To jest przecież mecz polskiej reprezentacji. Niezależnie od tego, z jakim rywalem przychodzi nam się mierzyć, nigdy nie trzeba nas przed tymi spotkaniami specjalnie mobilizować - podsumował Jakub Błaszczykowski. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy H el. MŚ 2014 INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z meczu San Marino - Polska. Początek we wtorek o 20.45