W piątek na stadionie im. Ernesta Pohla, nasze młode Orły zawaliły pierwszą połowę, kiedy straciły bramkę. Jej strzelcem był Diogo Jota, grający na co dzień w angielskim Wolverhampton. W drugiej połowie były okazje do wyrównania, ale ostatecznie skończyło się na wygranej reprezentacji z Półwyspu Iberyjskiego 1-0. Gospodarze dzisiejszego spotkania wcale nie są jednak do końca pewni swego. - Ta nasza młodzieżowa reprezentacja nie ma takiej jakości, jak to było w poprzednich latach. Do tego tacy zawodnicy, jak Ruben Neves czy Renato Sanches są w pierwszej kadrze. Problemem naszej młodzieżówki jest też słabsza defensywa. W eliminacjach wykorzystali to Rumuni. W rywalizacji z Polską nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte - uważa Sergio Krithinas, z portugalskiej gazety "Record". Mecz zostanie rozegrany na stadionie w Chaves, to na północy Portugalii, tuż przy granicy z Hiszpanią. Bliżej stamtąd do hiszpańskiej La Coruna, niż do Lizbony. - Młodzieżowe i juniorskie reprezentacje Portugalii swoje mecze rozgrywają w mniejszych ośrodkach, takich jak Chaves. Jest tam ekstraklasowy klub, funkcjonalny stadion i dlatego to spotkanie rozegrane zostanie tam. Jeśli są tam jacyś dziennikarze z Polski, to polecam tamtejsze restauracje. W Chaves jest doskonałe jedzenie - zachwala portugalski dziennikarz. Relacja z meczu Portugalia - Polska na Polsat Sport Extra (godz. 18.00). W drugim barażowym spotkaniu Austria zmierzy się u siebie z Grekami. Austriacy, podobnie jak Portugalczycy, wygrali wyjazdowy mecz 1-0. Zwycięzcy dzisiejszych dwumeczów uzupełnią stawkę 12 finalistów przyszłorocznych MME, które w czerwcu odbędą się we Włoszech i w San Marino. Cztery najlepsze zespoły z młodzieżowych mistrzostw, pojadą na igrzyska olimpijskie w Tokio w 2020 roku. Polska po raz ostatni zagrała w piłkarskim turnieju na igrzyskach w 1992 roku w Barcelonie. Michał Zichlarz