- Tak naprawdę bardzo dużo odciążyli mnie Krystian (Bielik) i Mateusz (Wieteska), bo dużo bramek nie tracimy. Myślę, że fajnie współpracujemy i to widać - dodał. "Biało-Czerwoni" wygrali w Chaves 3-1, odrabiając straty z pierwszego meczu w Zabrzu, gdzie doznali porażki 0-1. - Zawsze tak jest, że gdy się prowadzi bardzo wysoko do przerwy, to trzeba przygotować się, że ten pierwszy kwadrans drugiej połowy będzie ciężki. Ale gdy to minęło, to wiedzieliśmy, że damy sobie radę. Umówmy się: oni widzieli, że sukcesywnie rozbijamy ich ataki, zostały im tylko dośrodkowania, a jako reprezentacja nie byli na to przygotowani. My natomiast graliśmy w obronie tak dobrze, że im nie pozwoliliśmy tego wykorzystać. A awans? Zdecydowanie jest to najpiękniejszy moment w mojej przygodzie piłkarskiej - stwierdził Grabara dla laczynaspilka. - To mój pierwszy drużynowy sukces w reprezentacji. To fantastyczne uczucie, jeszcze lepsze, bo wygraliśmy na wyjeździe, gdy rywale już chyba byli pewni awansu. My tutaj coś udowodniliśmy: że potrafimy rywalizować z takimi drużynami, wygrywać z nimi po bardzo dobrej grze. Wyszliśmy zdeterminowani, nie mieliśmy nic do stracenia, tak sobie mówiliśmy w szatni przed meczem. W drugiej połowie pojawiły się nerwy, z tyłu głowy była chęć utrzymania wyniku, ale pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać w takich okolicznościach. Mogliśmy stworzyć sobie nawet więcej sytuacji, gdyby było więcej spokoju w wyprowadzeniu. Wtedy mogłoby skończyć się nawet wyższym wynikiem - powiedział Szymon Żurkowski, pomocnik reprezentacji Polski dla laczynaspilka.