Środkowy obrońca był pierwszym z Polaków, którzy we wtorek zdobył bramkę, a drużyna z nawiązką odrobiła straty z meczu w Zabrzu, gdzie "Biało-Czerwoni" przegrali 0-1, i przypieczętowała awans na młodzieżowe mistrzostwa Europy, które odbędą się w czerwcu 2019 roku. - Byliśmy przygotowani na Portugalię. Nie grałem wcześniej w dziesięciu meczach, ale bardzo się cieszę, że jestem zdrowy, że dostałem powołanie. Nie grałbym, gdyby "Bochen" (Paweł Bochniewicz - przyp. red.) nie zachorował. Dostałem jednak szansę i uważam, że dałem dużo drużynie. Czuję ogromne wsparcie od zespołu, a to bardzo dla mnie ważne, bo przecież z nimi wcześniej nie grałem. Pokazaliśmy dzisiaj kawał piłki, a kawał zdrowia zostawiliśmy też sporo na boisku. Zaczynając od Kamila w bramce i kończąc na Dawidzie w ataku, który miał słabszy moment w pierwszym spotkaniu. Jednak dzisiaj był świetny, pokazał, że głowa odpowiednio u niego funkcjonuje i że takiego kapitana drużyna potrzebuje - powiedział Bielik dla portalu laczynaspilka. - Niech ludzie oglądający ten zespół dzisiaj biorą z nas przykład. Było wszystko w pierwszej połowie. W drugiej oni zaczęli ostro, byliśmy na to przygotowani, ale my mieliśmy z tyłu głowy myśl, że może być trudno, że trzeba zapierniczać. Super robotę wykonali Sebastian Szymański i Filip Jagiełło, ale też ważne zmiany dali Konrad Michalak oraz Kamil Jóźwiak, którzy wygrywali pojedynki, blokowali dośrodkowania. "Józiu"... Co chłop dał z siebie w defensywie to wzór. Jestem przeszczęśliwy, bo zrobiliśmy coś niesamowitego. Od początku w to wierzyłem, ale nie powiedziałbym, że w takim stylu - dodał, cytowany przez laczynaspilka. - Mistrzostwa w 2017 roku były dla mnie czymś nowym, byłem z zawodnikami nowymi dla mnie, starszymi ode mnie. Dużo się wtedy działo, nie udał nam się ten turniej. Pojechałem walczyć o skład, nie zagrałem i trudno. Teraz jestem w tej reprezentacji i będę robił wiele, by selekcjoner dał mi szansę. Jest czas, by wrócić do klubu i zapracować na powołanie na mistrzostwa we Włoszech. Życzę każdemu z chłopaków, by byli zdrowi. Musimy dbać o siebie, by być w jak najwyższej formie. A na turnieju będzie ogień - zakończył Bielik dla laczynaspilka.