Był to drugi eliminacyjny mecz Polaków. Na inaugurację 1 września pokonali na wyjeździe 3-0 Gruzję. We wtorek młode Orły zagrają na wyjeździe z Litwą. "Biało-Czerwoni" już w piątej minucie mogli zagrozić bramce gości, ale po dośrodkowaniu Kownackiego Bartosz Kapustka nie opanował piłki przed bramką na nasiąkniętej murawie po obfitych opadach deszczu. Niespełna dwie minuty później ekipa Czesława Michniewicza objęła prowadzenie. Po zagraniu Kapustki Robert Gumny przedarł się lewą stroną w pole karne i wyłożył piłkę po ziemi, a Kownacki płaskim strzałem przy słupku posłał piłkę do siatki. Odpowiedź Finów była błyskawiczna. Santeri Hostikka zakręcił obroną i podał na dziesiąty metr, a wyrównał strzałem w róg Sebastian Dahlstrom. W 21. minucie Kapustka technicznym strzałem zza pola karnego próbował pokonać Markusa Uusitalo, lecz uderzenie było zbyt słabe i Fin spokojnie poradził sobie z interwencją. Przed przerwą jeszcze z dystansu strzelał Szymon Żurkowski, ale futbolówka przeleciała daleko od bramki Finów. Drugą połowę rozpoczęli z animuszem "Biało-Czerwoni". Krótko po wznowieniu Żurkowski znakomitym prostopadłym podaniem obsłużył, wprowadzonego po przerwie, Konrada Michalaka. Ten uderzył z ostrego kąta, a Uusitalo szczęśliwie uratował swój zespół przed utratą bramki. Reprezentacja Polski, zamiast ponownego wyjścia na prowadzenie, została uciszona przez rywali. W 61. minucie Finowie rozgrywali piłkę przed polem karnym niczym Barcelona, a na koniec Kaan Kairinen popisał się kapitalnym uderzeniem w okienko bramki Bartłomieja Drągowskiego. W 68. minucie znów był remis. Kapustka znakomicie wypuścił w bój Michalaka. Ten dośrodkował z prawej strony, a inny rezerwowy, Paweł Tomczyk strzałem w róg w kilku metrów wyrównał. Za moment mieliśmy zwrot akcji. Kownacki dał Polsce prowadzenie 3-2 z rzutu karnego. Arbiter chyba zbyt pochopnie wskazał na jedenastkę, gdy Michalak upadł w szesnastce po walce bark w bark z Richardem Jensenem. W 76. minucie po rzucie rożnym goście znów cieszyli się z remisu. Zagranie nieszczęśliwie przedłużył głową Kownacki, a Fredrik Jensen ze spokojem skierował piłkę do bramki Drągowskiego. W końcówce szansę miał jeszcze świetnie grający Michalak, ale w ostatniej chwili został powstrzymany przez rywala. Polska - Finlandia 3-3 (1-1) Bramki: 1-0 Dawid Kownacki (7.), 1-1 Sebastian Dahlstrom (8.), 1-2 Kaan Kairinen (61.), 2-2 Paweł Tomczyk (68.), 3-2 Dawid Kownacki (70. z karnego) 3-3 Fredrik Jensen (76.) Żółte kartki: Szymon Żurkowski (Polska) - Lauri Ala-Myllymaki (Finlandia). Sędziował: Nenad Djokić (Serbia). Widzów: 8538. Polska: Bartłomiej Drągowski - Mateusz Wieteska (46. Konrad Michalak), Jan Bednarek, Paweł Bochniewicz - Paweł Stolarski, Jakub Piotrowski (59. Paweł Tomczyk), Szymon Żurkowski, Sebastian Szymański, Bartosz Kapustka (78. Karol Świderski), Robert Gumny - Dawid Kownacki.Finlandia: Markus Uusitalo - Lauri Ala-Myllymaki, Juho Pirttijoki, Richard Jensen, Niko Hamalainen - Mikael Soisalo (83. Saku Savolainen), Kaan Kairinen, Sebastian Dahlstrom, Fredrik Jensen, Santeri Hostikka (76. Rasmus Karjalainen) - Benjamin Kallman. WS Po meczu powiedzieli: Czesław Michniewicz (trener reprezentacji Polski U-21): - Za nami trudny mecz zakończony tylko remisem. Liczyliśmy na zwycięstwo i staraliśmy się wygrać. Strzeliliśmy trzy bramki, lecz popełniliśmy zbyt dużo błędów, by myśleć o zwycięstwie. Były dobre momenty, bo zespół nie załamał się przegrywając. Żałuję, że stało się to, czego się obawialiśmy i straciliśmy gola po stałym fragmencie gry. Mamy duży materiał do analizy i zastanowimy się, co można było zrobić lepiej. Chciałbym podziękować publiczności, która stworzyła wspaniałą atmosferę na trybunach. Kibice zobaczyli dużo walki, bramki, zwroty akcji, ale zabrakło najważniejszego, czyli zwycięstwa. - Jako trener nie miałbym nic przeciwko temu, żeby grać w Łodzi częściej. Tu czuje się wielką piłkę i myślę, że moi zawodnicy poczuli, jaki klimat tu panuje i z przyjemnością byśmy wrócili do Łodzi. Dawid Kownacki (kapitan reprezentacji Polski U-21): - Trzeba szanować ten punkt, bo w końcowym rozrachunku może okazać się ważny. Dziś jednak wynik nas nie zadowala. Mimo dość przeciętnej gry z naszej strony walczyliśmy o zwycięstwo i szkoda, że nie udało nam się przechylić tej szali, bo było blisko. Tommi Kautonen (trener reprezentacji Finlandii U-21): - Mecz był pełen emocji, a jego wynik cały czas się zmieniał. Z jednej strony możemy być zadowoleni z punktu, choć kiedy strzela się trzy gole, to zawsze pozostaje niedosyt. Dla nas to było bardzo trudne spotkanie, bo Polska to silny rywal. Ma bardzo dobrych zawodników. W pierwszej połowie mieliśmy dużo problemów na skrzydłach i dlatego musieliśmy zmienić nasze ustawienie taktyczne. Po przerwie częściej graliśmy już krótkimi podaniami i przedostawaliśmy się pod pole karne rywali, choć szkoda też kilku niewykorzystanych kontrataków.