Było to drugie spotkanie Polaków w eliminacjach do Euro U-21. W pierwszym "Biało-Czerwoni" pokonali Łotwę 1-0 po bramce Patryka Klimali. Dzisiejszy rywal Polaków, Estonia, eliminacje rozpoczęła od przegranej 0-4 z Bułgarią. Dzięki wygranej Polacy po dwóch meczach prowadzą w tabeli z kompletem punktów. Dwa "oczka" mniej mają reprezentacje Bułgarii i Rosji, które w bezpośrednim meczu zremisowały dziś 0-0. Łotwa i Serbia mają po jednym punkcie, Estonia nie ma żadnego. Polacy doskonale rozpoczęli spotkanie. Kamil Pestka przedarł się przez drugą linię rywala i posłał prostopadłe podanie do Przemysława Płachety. Skrzydłowy Śląska Wrocław wpadł z piłką w pole karne i celnie uderzył w kierunku dalszego słupka! 1-0 dla podopiecznych Czesława Michniewicza. W 12. minucie wynik podwyższyć mógł Klimala, grający na domowym stadionie, bowiem na co dzień jest zawodnikiem Jagiellonii Białystok. W bardzo dobrej sytuacji uderzył jednak obok bramki. Chwilę wcześniej faulowany był jeszcze Bartosz Bida i sędzia wrócił do tej akcji, dzięki czemu mieliśmy rzut wolny tuż przed polem karnym. Mocny płaski strzał oddał Dziczek, z którym poradził sobie bramkarz. Kolejną dobrą akcję "Biało-Czerwoni", mający olbrzymią przewagę, przeprowadzili sześc minut później. Płacheta świetnym podaniem wyłożył piłkę Kamilowi Jóźwiakowi, lecz z jego technicznym strzałem poradził sobie bramkarz. Polacy zamknęli rywala na jego połowie i polowali na drugiego gola. Ponownie w dobrej sytuacji znalazł się Klimala, po efektownym podaniu Ściślaka w pole karne. Napastnik Jagiellonii miał przed sobą jedynie golkipera, lecz strzelał z ostrego kąta i nie zdołał go pokonać. Estończycy niespodziewanie doszli do głosu pod koniec pierwszej połowy. Najpierw jednak zmarnowali kontratak dwóch na jednego, a później kapitan rywali niecelnie uderzył po rzucie wolnym. W przerwie trener Michniewicz zdecydował się na przeprowadzenie jednej zmiany. Za Klimalę na boisku pojawił się Paweł Tomczyk. Tuż po wejściu Tomczyk przeprowadził bardzo ładną akcję, w której minął trzech rywali, ale zabrakło celnego uderzenia. Polacy cały czas utrzymywali się przy piłce na połowie rywala, ale nie byli w stanie podwyższyć prowadzenia. Tak było do 65. minuty, gdy w końcu niemoc przełamał Karol Fila. Jóźwiak zacentrował nieco zbyt wysoko dla Tomczyka, ale dośrodkowanie zamknął Fila, mocnym strzałem podwyższając wynik meczu na 2-0! Kwadrans później na 3-0 podwyższył Kamil Jóźwiak. Skrzydłowy Lecha wykorzystał błąd bramkarza, który odbił przed siebie uderzenie Bogusza. W końcówce spotkania trener Michniewicz dokonał podwójnej zmiany. Boisko opuścili Jóźwiak i Płacheta, a pojawili się na nim Marcin Listkowski i Patryk Szysz. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Bogusz był faulowany w estońskim polu karnym i sędzia bez wahania podyktował rzut karny dla "Biało-Czerwonych". Do piłki podszedł Patryk Dziczek i płaskim strzałem ustalił wynik meczu na 4-0. Polska - Estonia 4-0 (1-0) Bramka: 1-0 Płacheta (6.), 2-0 Fila (64.), 3-0 Jóźwiak (80.), 4-0 Dziczek (90+3. - z rzutu karnego). Polska: Kamil Grabara - Karol Fila, Sebastian Walukiewicz, Jan Sobociński, Kamil Pestka - Kamil Jóźwiak (87. Patryk Szysz), Patryk Dziczek, Daniel Ściślak (69. Maciej Ambrosiewicz), Przemysław Płacheta (87. Marcin Listkowski) - Bartosz Bida (65. Mateusz Bogusz), Patryk Klimala (46. Paweł Tomczyk). Estonia: Paplavskis - Miil, Pelt, Lipp, Jarvelaid - Jarviste (81. Usta), Soomets, Poom, Uljanov (70. Edur) - Valja (60. Kask), Piht (60. Rienkhort). Wyniki: 10 września, wtorek Polska - Estonia 4-0 (1-0) Serbia - Łotwa 1-1 (0-1) Bułgaria - Rosja 0-0 tabela: M Z R P bramki pkt 1. Polska 2 2 0 0 5-0 6 2. Bułgaria 2 1 1 0 4-0 4 3. Rosja 2 1 1 0 1-0 4 4. Łotwa 2 0 1 1 1-2 1 . Serbia 2 0 1 1 1-2 1 6. Estonia 2 0 0 2 0-8 0 WG