Potomkowie polskiego piłkarza żydowskiego pochodzenia Józefa Klotza koszulki odebrali z rąk dyrektora departamentu komunikacji i mediów PZPN-u Janusza Basałaja kilka godzin przed meczem eliminacji mistrzostw Europy Polska - Izrael, który wieczorem rozegrany zostanie na PGE Narodowym. Uroczystość odbyła się w stołecznej klubokawiarni Babel. Współorganizowała ją fundacja From The Depths, która dba o pamięć o ofiarach Holokaustu, a jednym z jej uczestników był znany izraelski trener Awram Grant, który od trzech lat ma także polskie obywatelstwo. - Bardzo się cieszę, że kultywowana jest pamięć o Józefie Klotzu, który tworzył historię polskiej reprezentacji. Dla mnie to także wzruszający moment, a samą inicjatywę uważam za wyjątkowo cenną - powiedział były szkoleniowiec m.in. Chelsea Londyn czy reprezentacji Ghany. Urodzony w 1900 roku Klotz, syn żydowskiego szewca z Krakowa, strzelił gola z rzutu karnego w meczu Szwecja - Polska (1-2) rozegranym 28 maja 1922 roku w Sztokholmie. To był jego drugi i ostatni występ w reprezentacji; zadebiutował dwa tygodnie wcześniej w spotkaniu z Węgrami (0-3) na stadionie Cracovii. Klotz był wówczas obrońcą Jutrzenki Kraków. Po kilku latach przeniósł się do Warszawy, gdzie zasilił szeregi miejscowego Makabi. W czasie wojny znalazł się w getcie, zginął w 1941 roku rozstrzelany przez hitlerowców podczas masowej egzekucji.