- Na razie nie wiadomo, kiedy Irek będzie znowu w stanie grać. Po ostatnim meczu ligowym nie mógł zasnąć z powody bólu pleców. Dlatego we wtorek kierownictwo Auxerre zdecydowało się wysłać go wynajętym prywatnym samolotem do specjalisty od leczenia schorzeń kręgosłupa do Bordeaux - powiedział w "Przeglądzie Sportowym" menedżer piłkarza Tomasz Kaczmarczyk. Lekarze zdecydowali, że Jeleń musi spędzić w szpitalu co najmniej dziesięć dni. Nie wiadomo jak długo potrwa leczenie i jak długo potrwa rehabilitacja. - Francuzi nie bardzo wierzą w skuteczność polskiej służby zdrowia, więc chcą spróbować u siebie wyleczyć Irka. Pomoc zaoferował nam też doktor Jerzy Grzywocz, który zajmuje się takimi przypadkami w klinice w Piekarach Śląskich - dodał agent reprezentanta Polski. - Francuzom wydaje się, że dyskopatię da się cudownie wyleczyć w kilka dni. Pod koniec ubiegłego roku można było odnieść takie wrażenie, bo Irek wrócił na boisko, ale było to poważnym błędem. Prawie trzy miesiące nic mu nie dolegało i czuł się znośnie, więc nikt nie myślał o leczeniu. Teraz ból powrócił - podkreślił Kaczmarczyk. - Zbliżają się ważne mecze kadry z Azerbejdżanem i Armenią, a nam bardzo zależy, żeby uniknąć posądzeń, jakoby Irek unikał występów w reprezentacji i symulował kontuzję, co jest bardzo niesprawiedliwe - zakończył menedżer zawodnika.