"Już prawie nam się udało. Euro 2020 jest dla Austrii na wyciągnięcie ręki. Dzięki zwycięstwu 1-0 nad Słowenią i porażce Macedonii Północnej w Polsce 0-2 brakuje nam jeszcze tylko jednego punktu w dwóch ostatnich meczach. Austria może zakwalifikować się na ME po raz trzeci, po 2008 i 2016 roku" - cieszyli się dziennikarze internetowego serwisu "Kronen Zeitung". Po ośmiu kolejkach Austria ma 16 punktów i wyprzedza o pięć Macedonię Płn. i Słowenię. W listopadzie zagra u siebie z Macedonią i na wyjeździe z zajmującą ostatnie miejsce Łotwą, która nie zdobyła jeszcze punktu. Polska prowadzi w grupie G z 19 "oczkami". Niedzielna wygrana ze Słowenią była kluczowa dla podopiecznych selekcjonera Franco Fody. "Cały ten sukces zawdzięczamy temu zwycięstwu 1-0. Wspaniałe było to, jak drużyna się zaprezentowała, jak każdy walczył o tą wygraną, na której ewidentnie wszystkim zależało. Widać było tego samego ducha walki, który pozwolił nam zakwalifikować się na Euro 2016" - oceniono w "Kronen Zeitung". Także dziennikarze "Kuriera" są zdania, że zwycięstwo w Słowenii było zasłużone. Zaznaczyli przy tym, że napięcie związane z tym meczem było ogromne. "Widać było to po sposobie, w jaki trener cieszył się po ostatnim gwizdku: pięści wzniesione do nieba, ciało wygięte do tyłu, okrzyk "Ja!", słyszany na najdalszych trybunach. Udało się. To było zasłużone, ciężko wywalczone 1-0 w Lublanie" - napisali. Na stronie internetowej "Oberoesterreichische Nachrichten" chwalono postawę zarówno słoweńskich piłkarzy, jak i kibiców. Mogący pomieścić ok. 15 tysięcy osób stadion Stozice wypełnił się po raz drugi w tych eliminacjach - poprzednio sprzedano wszystkie bilety na mecz z Polską we wrześniu. "Słoweńscy kibice wiedzą, jak stworzyć sportową atmosferę. Wypełnione Stożice były wczoraj piłkarską perełką, nie ma co do tego wątpliwości. Austria była indywidualnie na wyższym poziomie, ale Słoweńcy próbowali wykorzystać emocje, podjęli pełne ryzyko. Groźnych sytuacji jednak nie stwarzali" - oceniono. Przyznano też, że choć Austria grała bardzo dobrze, miała też trochę szczęścia. "Tak było, gdy Michael Gregoritsch zagrał ręką we własnym polu karnym (34.), oraz przy faulu Andreasa Ulmera na Romanie Bezjaku (37.), za który należała się czerwona kartka, a dostał tylko żółtą. Wtedy na pewno mecz byłby inny" - zaznaczono. W ostatnich dwóch kolejkach Polskę czekają spotkania z Izraelem na wyjeździe i Słowenią w Warszawie. "Biało-Czerwoni" walczą jeszcze o to, aby znaleźć się w pierwszym koszyku na losowanie fazy grupowej przyszłorocznych mistrzostw. Wyniki, terminarz i tabela "polskiej" grupy eliminacji Euro 2020