W niedzielę Smolarek-junior zdobył drugiego gola w Primera Division. Polak trafił do siatki głową po centrze z rzutu rożnego. W ten sposób wyrównał na 1:1. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy - na siedem minut przed końcem z rzutu karnego gola zdobył Baiano i trzy punkty zostały w Murcii. - Przegrywaliśmy niezasłużenie. Pierwszy gol dla Murcii padł ze spalonego - mówi Ebi "GW". Polak domagał się czerwonej kartki dla rywala. - Jeden z graczy Murcii uderzył mnie łokciem bez piłki. Upadłem, sędzia to widział, sędzia to widział, ale widać nie chciał pokazać gospodarzowi czerwonej kartki. Ebi podkreśla też, że Racingowi należał się rzut karny, ale jego zdaniem sędzia niesłusznie w tej sytuacji pokazał spalonego. Więcej w "Gazecie Wyborczej".