Jak wynika z informacji Interii, nowym selekcjonerem reprezentacji Polski zostanie Fernando Santos, który pojawi się we wtorek na konferencji prasowej u boku Cezarego Kuleszy. Dziennikarz Interii Sebastian Staszewski ustalił, że kontrakt Portugalczyka będzie obowiązywał do zakończenia eliminacji do mistrzostw Europy i zostanie automatycznie przedłużony, o ile "Biało-Czerwoni" awansują na turniej. W sztabie 68-latka mają znaleźć się polscy trenerzy, a blisko zatrudnienia w kadrze jest m.in. Łukasz Piszczek. Fernando Santos o reprezentacji Polski Fernando Santos będzie miał dwa miesiące na wdrożenie się w nowej roli, ponieważ Polacy już 24 marca rozegrają mecz eliminacyjny z Czechami. Do tego czasu Portugalczyk będzie musiał poznać swoich podopiecznych, by uniknąć wpadki, jaka przytrafiła mu się w 2016 roku. Mowa o konferencji prasowej, jaką przeprowadzono przed meczem Portugalii z Polską w ćwierćfinale mistrzostw Europy. 68-letni dzisiaj trener docenił wówczas "Biało-Czerwonych" stwierdzając, że skoro zakwalifikowali się do najlepszej ósemki turnieju, to z pewnością są "bardzo mocną drużyną". - Graliśmy z Polską w 2012 roku Robert Lewandowski jest znakomitym piłkarzem, prawie wszyscy ich gracze występują w Bundeslidze. To będzie bardzo ciężki mecz - przekonywał. Dziennikarze przypomnieli wpadkę Fernando Santosa Słowa Santosa były szeroko komentowane, ponieważ w kadrze reprezentacji Polski na Euro 2016 znalazło się tylko dwóch piłkarzy grających wówczas w Bundeslidze: Łukasz Piszczek i Robert Lewandowski. Teraz "wpadkę" Portugalczyka przypomnieli na Twitterze dziennikarze, w tym Samuel Szczygielski z Meczyki.pl i Leszek Milewski z Goal.pl. - Pasjonat polskiego futbolu od zawsze - ironizował Milewski.