Polska do Mołdawii jechała jako murowany kandydat do zwycięstwa. Za podopiecznymi Santosa przemawiała ogromna przewaga w jakości zawodników. Pierwsza połowa układała się dla polski piłkarzy znakomicie. Gospodarze mieli ogromny problem ze wypracowaniem sobie dogodnych sytuacji strzeleckich. Przewaga Polaków szybko znalazła odzwierciedlenie w wyniku, bowiem po 45 minutach gry "Biało-Czerwoni" wygrywali 2:0. Po zmianie stron obraz gry uległ diametralnej zmianie. Najpierw fatalny błąd popenił Zieliński, po czym padła pierwsza bramka dla Mołdawii, następnie Kędziora podał wprost do Nicolaescu, a ten doprowadził do wyrównania. Kilka minut przed końcem gry gospodarze zadali decydujący cios. Rybus przedstawił swoją sytuację rosyjskim mediom. Mówi wprost o krytyce z Polski. "Dla mnie..." Dariusz Dziekanowski bezlitośnie o Piotrze Zielińskim Do grona osób krytykujących reprezentację Polski dołączył Dariusz Dziekanowski. Zdaniem 60-latka ogromnym problemem kadrowiczów jest ich mentalność. Wyjątkowo mocno dostało się jednemu piłkarzowi. - "Jan Bednarek miał odwagę pójść do kibiców, podyskutować, oddać koszulkę i stanąć przed kamerami, ale to były tanie chwyty i wymówki. Piotr Zieliński niezmiennie w takich momentach wzbudza co najwyżej żal i współczucie, pokazuje słabość charakteru" - stwierdził. "Liderem mentalnym nigdy nie był, nie jest i nie będzie. Ciągle nie wiadomo, czy w meczu kadry mistrz Włoch z Napoli zrobi coś pożytecznego dla drużyny narodowej, czy jej zaszkodzi" - dodał. Były reprezentant Polski ostro o Robercie Lewandowskim. "To żaden lider i kapitan" Według Dziekanowskiego tylko jeden zawodnik prezentuje odpowiedni poziom mentalny, by móc występować w drużynie narodowej. "Symptomatyczne jest, że nasi kadrowicze, owszem, grają w wielkich europejskich firmach, ale też nie jest przypadkiem, że poza Lewandowskim nie są silnymi postaciami pod względem charakteru. Oceniając ich charyzmę, można pokusić się o stwierdzenie, że nie pełnią nawet ról drugoplanowych, tylko są wręcz statystami. Niektórzy nigdy nie dorosną, by zmienić swój status" - podsumował były reprezentant Polski. Michał Reszczyński