Wojciech Szczęsny znajduje się na bardzo prostej drodze do zmiany klubu. Od dłuższego czasu mówi się, że Polak nie zostanie w Juventusie. Plotki o odejściu naszego bramkarza nasiliły się podczas mistrzostw Europy w Niemczech. Wówczas wydawało się, że "Szczena" zamieni włoski Turyn na Arabię Saudyjską, a konkretnie Al-Nassr. Na transfer do tego klubu naszego golkipera namawiać miał sam Cristiano Ronaldo, który przeniósł się do tej drużyny zimą 2023 roku. Widzew wystawił piłkarza na listę transferową. Oczekuje okrągłej sumy Transfer do Arabii Saudyjskiej jednak upadł, a w mediach rozpoczęły się spekulacje o tym, gdzie zagra Szczęsny w sezonie 2024/2025. Pojawiały się informacje, jakoby naszym bramkarzem zainteresowanie było SSC Napoli, a orędownikiem ruchu miałby być trener Antonio Conte. Dodatkowo plotki zaczęły łączyć golkipera "Starej Damy" z powrotem do Premier League, a konkretnie transferem do Chelsea. Taki ruch z pewnością byłby sporym ciosem dla fanów Arsenalu, w którym Szczęsny grał w przeszłości. Zwrot akcji ws. Wojciecha Szczęsnego. Probierz zaskoczył Gdzieś w tle rozgrywa się także przyszłość Szczęsnego w reprezentacji Polski. - Chcę pojechać na moje ostatnie mistrzostwa. Mam przed sobą dwa mecze, by je wygrać. Mam na myśli moją ostatnią wielką imprezę, na której będę - mówił na listopadowej konferencji prasowej. - Nie ma sensu zaczynać tego nowego cyklu reprezentacji, czyli przygotowań do mundialu, jeśli miałbym go nie skończyć. Zostać w reprezentacji, żeby zagrać parę meczów w Lidze Narodów, to myślę, że lepiej oddać innym, żeby przygotowali się do nowego cyklu - dodał przed Euro w rozmowie z "FootTruckiem". Wraz z optymistycznym występem Polski na Euro w Niemczech narracja zaczęła się jednak nieco zmieniać, choćby za sprawą Roberta Lewandowskiego. - Ja Wojtka chyba zbyt dobrze znam. Ja bym się tak z tym nie rozpędzał. Wierzę, że te nagłówki się nie ziszczą. Żeby podjął tę decyzję, musi być w stu procentach przekonany. Ja bym do tego spokojnie podchodził, bo Wojtek nie jest w wieku, w którym kończy się karierę. Każda pomoc takich zawodników jest potrzebna - mówił w trakcie turnieju kapitan. Na takie wieści czekał Robert Lewandowski. FC Barcelona ogłasza, to koniec Od ostatniego meczu kadry minął już prawie równo miesiąc, a Szczęsny wciąż nie zabrał głosu w tej sprawie. Do rozpoczęcia kolejnego cyklu pozostało już niewiele. Biało-Czerwoni spotkają się ze sobą we wrześniu, aby walczyć w Lidze Narodów UEFA i do dziś bardzo trudno było wyrokować, czy między słupkami bramki reprezentacji Polski stanie Wojciech Szczęsny, czy zobaczymy jednak Łukasza Skorupskiego lub Marcina Bułkę. Wątpliwości w jakimś stopniu rozwiał Michał Probierz. - Wojciech Szczęsny na pewno nie zakończył reprezentacyjnej kariery! Gdyby tak było, wiedziałbym o tym - przekazał selekcjoner reprezentacji Polski w rozmowie ze "Sport.pl". Z informacji, które płyną od dziennikarzy tego portalu wynika także, że sztab reprezentacji nie ma żadnych wątpliwości i bramkarza chce na zbliżające się zgrupowanie powołać. Trudno się temu wszystkiemu dziwić, skoro golkiper kadry nie zabrał głosu, a selekcjoner kadry o końcu kariery swojej gwiazdy wiedzieć powinien. W reprezentacji Szczęsny zadebiutował w 2009 roku za Franciszka Smudy. Od tego czasu zagrał w 84 spotkaniach i wielokrotnie ratował drużynę narodową przed stratą goli. Udało mu się nawet przełamać słabą passę na wielkich turniejach i od mundialu w Katarze prezentuje się znakomicie, praktycznie nie popełniając błędów. Być może 34-latek będzie kolejnym piłkarzem w historii reprezentacji, który przy swoim nazwisku zobaczy liczbę minimum 100 występów w narodowych barwach.