Podobne dywagacje nie miałyby racji bytu, gdyby "Biało-Czerwoni" z sukcesem przebrnęli przez eliminacje Euro 2024. Tak się jednak nie stało. Fatalna postawa Polaków poskutkowała trzecim miejscem w grupie i koniecznością uczestnictwa w wiosennych barażach. By zapewnić sobie prawo gry w kontynentalnym czempionacie, wybrańcy Michała Probierza muszą pokonać dwóch rywali. W barażowym półfinale zmierzą się z Estonią w Warszawie. W przypadku wygranej czeka ich wyjazdowy bój o wszystko ze zwycięzcą meczu Walia - Finlandia. Tomaszewski zabrał głos na temat Lewandowskiego. "I widać, że to przerasta Roberta" Trudno sobie wyobrazić, by polski zespół nie poradził sobie z pierwszą przeszkodą. Zdecydowanie trudniej zrobi się w finale strefy barażowej. Tu będzie na nas czekał rywal pod każdym względem nieobliczalny - bez względu na to, gdzie przyjdzie nam stoczyć decydującą batalię: w Cardiff czy w Helsinkach. Decydujące spotkanie zostanie rozegrane 26 marca. Czy będzie to historyczna data w historii rodzimego futbolu? Niewykluczone. Nie chodzi jednak o samą kwestię awansu, lecz o pożegnanie Roberta Lewandowskiego z drużyną narodową. W przypadku ewentualnej porażki, to może być ostatni występ 35-letniego zawodnika z białym orłem na piersi. Co dalej z Lewandowskim? Koniec przygody z kadrą może nastąpić już w marcu "Lewy" wielokrotnie dawał do zrozumienia, że ME w Niemczech najprawdopodobniej będą jego ostatnim wielkim turniejem w karierze. Jeśli awans do turnieju finałowego okaże się ponad siły "Biało-Czerwonych", kapitana zespołu możemy już w reprezentacyjnym stroju nie zobaczyć. - Odkładamy ten moment. Oby Robert grał jak najdłużej, bo zawsze daje nam wiele emocji i dumy. Zawsze chcemy, by zdobywał mnóstwo bramek i sięgał po koronę króla strzelców, ale na samym końcu będziemy za nim tęsknić - mówi w rozmowie z programem 1 Polskiego Radia Sebastian Mila, asystent selekcjonera. Zastanawiające słowa ws. Roberta Lewandowskiego. Anglicy już się z tym nie kryją Od wielu miesięcy Lewandowski przeżywa kryzys formy, którego końca nic na razie nie zwiastuje. W eliminacjach ME zdobył ledwie trzy bramki - zaliczył jedno trafienie w wyjazdowej potyczce w Mołdawią (porażka 2-3) i dwa w domowym starciu z Wyspami Owczymi (wygrana 2-0). W pozostałych spotkaniach nie sprostał oczekiwaniom. - Nie boję się o Roberta - zaznacza Mila. - Doskonale go znam jako kolegę z drużyny, a także jako piłkarza. To jest najlepszy zawodnik w historii reprezentacji Polski. Na pewno będzie dobrze przygotowany do meczów barażowych, jest niesamowicie ważną postacią tej drużyny. - Oczekiwania wobec Roberta są przeogromne. Wszyscy na niego liczymy i on to doskonale rozumie - dodaje były reprezentant Polski. Jeśli Polacy zdołają wywalczyć awans do Euro 2024, trafią do turniejowej grupy z Francją, Holandią i Austrią.