- Mój powrót na boisko powinien nastąpić niebawem - dodał bramkarz reprezentacji Polski i FC Liverpool. - Niewykluczone, że nastąpi to już we wtorek. Poważnie zastanawiam się, aby zagrać - przynajmniej przez 45 minut - w spotkaniu rezerw Liverpoolu z Leeds United - stwierdził. Selekcjoner reprezentacji Polski Paweł Janas powołał Dudka na mecz towarzyski z Islandią i spotkanie eliminacji mistrzostw świata z Anglią. Dudek przyznał, że nadal czuje się pierwszym bramkarzem kadry. - Nie widzę powodów, abym nie miał się czuć pierwszym bramkarzem. Wiem, że kiedy jestem w stu procentach przygotowany, to mogę liczyć na zaufanie selekcjonera. Ale traktuje to również jako odpowiedzialność. Muszę udowadniać, że na taki status zasługuje i absolutnie zdaję sobie z tego sprawę. Rywalizacja była zawsze - kiedyś z Adamem Matyskiem, Radkiem Majdanem i Grześkiem Szamotulskim, a teraz z Arturem Borucem. W tej kwestii więc nic się nie zmieniło - wyznał Dudek. Bramkarz FC Liverpool uważa, że mecz z Anglią na Old Trafford 12 października będzie bardzo ciężki. - Ale czy wyłoni drugiego Jana Tomaszewskiego? Nie sądzę. Niektórzy myślą, że to będzie "drugie Wembley" - spotkanie, które przejdzie do historii i będzie wspominane jeszcze za kilkadziesiąt lat. Ale po pierwsze - drugiego Tomaszewskiego nigdy nie było i nie będzie. Po drugie - mam nadzieję, że na Old Trafford spotkają się dwa dobre zespoły, które już wcześniej zapewnią sobie awans. A nawet nie tyle nadzieję, co nawet przeczucie - zakończył Dudek.