Miał być bezproblemowy awans na Euro 2024, jest wielkie rozczarowanie i oczekiwanie na cud, który pozwoli reprezentacji Polski na wyjazd do Niemiec i udział w przyszłorocznych elitarnych rozgrywkach. Jedynej szansy upatruje się w zmianie na stanowisku selekcjonera. Los Fernando Santosa zdaje się absolutnie przesądzony i trudno sobie wyobrazić, aby utrzymał posadę. Wątpliwości co do tego nie mają nawet w Portugalii. Polacy zajmują przedostatnie miejsce w grupie eliminacyjnej, a fatalnego obrazu sytuacji dopełnia atmosfera mająca panować w środku kadry. "Nie ma atmosfery w drużynie. Sprawa słynnej premii na mundialu zadziałała jak bomba z opóźnionym zapłonem, ale zadziałała. Wywiady Skorupskiego i Lewandowskiego nie pomogły reprezentacji, a pokazały rozłam w drużynie. Przez wielu temat był marginalizowany, a jednak to problem" - ocenia Artur Wichniarek w "Super Expressie". W sprawę fatalnych wyników reprezentacji i Santosa włączył się nawet... Donald Tusk. Przełomowe wieści ws. Santosa. A jednak. To już przesądzone Jarosław Kaczyński porównany do... Fernando Santosa. Donald Tusk: "Obu żegnamy z ulgą" "To, co Santos zrobił z polską kadrą, przypomina do złudzenia to, co Kaczyński robi z polskim państwem. Obu żegnamy z ulgą" - napisał Tusk na platformie X (dawniej Twitter), odnosząc się nie tylko do zbliżających się wyborów (15 października), ale i do przypuszczalnego zwolnienia Santosa ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski. "Marek Papszun na premiera", "No i jeszcze Hansiego Flicka pogoniono" - komentują internauci, pozostając jednocześnie w nomenklaturze i tematyce piłkarskiej. A temperatura dyskusji pod wpisem polityka tylko rośnie. Głos zabiera też Sławomir Mentezen z Konfederacji. "Skoro nie ma już Santosa, teraz pora zaorać cały PZPN i oddać władzę nad piłką ludziom od siatkówki. Na pewno poradzą sobie z tym cyrkiem lepiej" - przekazał. Tymczasem w PZPN-ie napięcie ma sięgać zenitu. Pojawia się pytanie o to, kto mógłby zastąpić Santosa. Według niektórych Cezary Kulesza już sondował możliwość zatrudnienia Papszuna, który na ten moment nie pracuje w zawodzie, więc od razu mógłby objąć drużynę. Drugą możliwością miałoby być doprowadzenie do... powrotu Adama Nawałki. Ten chęć pracy z "Biało-Czerwonymi" zgłaszał już w 2022 roku, lecz wówczas prezes PZPN zdecydował się na danie szansy Czesławowi Michniewiczowi. Trudno powiedzieć, czy w obliczu chociażby tego faktu Nawałka przychylnym okiem spojrzałby na propozycję od Kuleszy, od którego wcześniej dostał "kosza". Santos "na wylocie", a tu jeszcze taka wiadomość. Kuriozalne informacje