Reprezentacja Polski 27 marca rozegra mecz z Albanią i jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że "Biało-Czerwoni" z pewnością podejmą rywali na PGE Narodowym. Wykryta w listopadzie wada konstrukcyjna dachu sprawiła jednak, że miejsce rozegrania spotkania stanęło pod znakiem zapytania. Ostatecznie stołeczny ratusz poinformował, że wydał zgodę na rozegranie spotkania właśnie na warszawskim obiekcie. Finał Pucharu Polski nie na PGE Narodowym? Jednocześnie, jak informował RMF FM, nie wydano zgody na zorganizowanie 2 maja finału Fortuna Pucharu Polski oraz towarzyskiego meczu reprezentacji Polski, który ma odbyć się 16 czerwca. To było dużym zaskoczeniem, a nowe światło na sprawę rzuciła wypowiedź Jakuba Leduchowskiego, zastępcy rzecznika Urzędu m.st. Warszawy, który w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" ujawnił, że to policja negatywnie zaopiniowała możliwość rozegrania wspomnianych dwóch spotkań. O komentarz w sprawie poproszono rzecznika Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz team managera reprezentacji, Jakuba Kwiatkowskiego. W programie Sport.pl LIVE ujawnił on, że polska federacja wystąpiła z jednym wnioskiem o pozwolenie na organizację imprez masowych. - Dzisiaj mijał termin ostateczny na wydanie zgody ostatecznej na organizacje meczu Polska-Albania i ratusz miał jeszcze zastrzeżenia co do dokumentacji dotyczącej kolejnych dwóch meczów - zdradził. Jak dodał, warszawski ratusz poprosił o dołączenie dodatkowych dokumentów, których PZPN nie był w stanie przygotować w ciągu jednego dnia. Stąd odmowna decyzja dotycząca organizacji Pucharu Polski i towarzyskiego meczu podopiecznych Fernando Santosa.