Michał Probierz zwiększył swoją aktywność medialną przed listopadowym zgrupowaniem reprezentacji Polski. Selekcjoner w rozmowie z Tomaszem Włodarczyk z portalu Meczyki.pl poruszył istotną kwestię. Reprezentacja Polski za Michała Probierza gra tak od początku. Co mówią statystyki? Michał Probierz przejął schedę po Fernando Santosie we wrześniu 2023 roku. Reprezentacja Polski znajdowała się wówczas w dołku: zarówno czysto sportowym, jak i mentalnym. Już na początku swojej kadencji nowy selekcjoner postawił na taktyczny zwrot i zaczął budować kadrę, która gra trzema środkowymi obrońcami i dwoma wahadłowymi. Do tej pory przez lata biało-czerwoni zwykle stosowali z formacji z czterema defensorami. Probierz zrozumiał jednak, że drużynie brakuje lidera, jakim przez lata był choćby Kamil Glik. Zwiększenie liczby obrońców miało zadziałać dwojako: z jednej strony zwiększyć stabilność z tyłu, z drugiej dać większe pole do popisu wahadłowym o inklinacjach ofensywnych. Na ten moment trudno jednoznacznie ocenić zmianę wprowadzoną przez Probierza. Polacy rzeczywiście częściej czują się swobodnie w ataku, a w 15 rozegranych pod jego wodzą meczach strzelili aż 31 bramek. Z drugiej strony - stracili aż 24, co daje średnią 1,6 gola na spotkanie. Austriacy, Portugalczycy i Chorwaci byli w stanie w pojedynczych starciach strzelić nam po trzy razy. Nie ulega wątpliwości, że stabilność w defensywie to coś, nad czym Michał Probierz ze swoim sztabem nadal musi pracować najmocniej. Michał Probierz mówi wprost: Nie jestem takim typem człowieka Na kilka dni przed rozpoczęciem listopadowego zgrupowania reprezentacji Polski, Michał Probierz udzielił wywiadu Tomaszowi Włodarczykowi. W nim poruszył gorącą kwestię dotyczącą liczby obrońców w wyjściowym składzie. W dalszym fragmencie rozmowy 52-latek bronił swojej decyzji. "Gramy dobrze w tym ustawieniu - w ofensywie prezentujemy się bardzo dobrze, co trudno negować. Mamy tyle samo strzelonych bramek co czołowe zespoły w naszej grupie Ligi Narodów. Faktem jest, że tracimy więcej goli, ale czwórka obrońców nie poprawiłaby naszej gry defensywnej - jeśli trzech obrońców z tyłu nie wystarcza, to tym bardziej dwóch by nie pomogło" - argumentuje. W listopadzie Polaków czekają dwa spotkania w ramach Ligi Narodów. Najpierw zmierzą się na wyjeździe z Portugalią (15 listopada), a następnie podejmą Szkotów na stadionie PGE Narodowym (18 listopada).