W 18. minucie Michy Batshuayi urwał się Kamilowi Glikowi i Mateuszowi Wietesce, po czym głową pokonał Wojciecha Szczęsnego. - Są ludzie od tego, żeby mnie oceniać. Ja sam zauważyłem kilka dobrych i kilka złych momentów w swojej grze. Może powinienem podawać celniej, bo kilka razy tego zabrakło. Pełną ocenę zostawię jednak trenerowi - powiedział stoper Legii Warszawa. Polska - Belgia: Wieteska zadebiutował w kadrze W debiutanckim meczu Wietesce przyszło współpracować z Kamilem Glikiem i Jakubem Kiwiorem. Podczas gdy ten drugi dopiero zaczyna reprezentacyjną karierę, pierwszy jest ostoją kadry od lat. Nic więc dziwnego, że to właśnie Glik wziął Wieteskę pod swoje skrzydła. - Kamil dużo mi podpowiadał, wspierał mnie przez 90 minut. Nie mieliśmy żadnych problemów komunikacyjnych, szybko złapaliśmy wspólny język. Dziękuję mu za to, że otoczył mnie wsparciem od początku - stwierdził 25-latek. Wieteska został zapytany o to, czy widzi realną szansę na wyjazd do Kataru. Rywalizacja o miejsce w defensywie zapowiada się bowiem na bardzo zażartą. - Trener przed nikim nie zamknął furtki. Jeśli będę dobrze grał, to na pewno mam szansę na wyjazd. To się zresztą tyczy wszystkich piłkarzy, którzy będą chcieli walczyć o siebie. Kadra będzie się jeszcze wiele razy zmieniać w kolejnych miesiącach - przyznał piłkarz. O miejsce w kadrze Wieteska musi walczyć z Kamilem Glikiem, Janem Bednarkiem, Jakubem Kiwiorem, Sebastianem Walukiewiczem i Marcinem Kamińskim. Z PGE Stadionu Narodowego w Warszawie Jakub Żelepień, Interia