Liga Narodów: Polska - Walia. Debiut Kamila Grabary Choć gra reprezentacji Polski w pierwszej połowie meczu z Walią - delikatnie mówiąc - nie powalała na kolana, Kamil Grabara nie mógł narzekać na nadmiar pracy w debiucie. Przynajmniej jeśli chodzi o notowanie interwencji, bowiem 23-latek często miał piłkę przy nodze. W pierwszych 45 minutach bramkarski fach musiał pokazać w 8. minucie, gdy z dystansu uderzał Dylan Levitt. Z pewną dozą niepewności Kamilowi Grabarze udało się złapać piłkę. Kilka chwil później wyszedł do dośrodkowania, niwecząc zagrożenie, za co otrzymał brawa od kibiców. Liga Narodów: Polska - Walia. Debiut Kamila Grabary bez czystego konta Kamila Grabary nie rozpieszczali nasi obrońcy. Ufali mu w pełni, czasem może zbyt bardzo, często zagrywając piłkę w niebezpiecznych sytuacjach. Niejednokrotnie były to bardzo "niewdzięczne" podania. Debiutant nieźle radził sobie jednak nawet z kozłującą piłką. W krótkim rozegraniu spisywał się bardzo dobrze. Nieco mniej precyzji miały jego dalekie wykopy w stronę Roberta Lewandowskiego i Adama Buksy, lecz nie przynosiły mu one powodów do wstydu. W 52. minucie padł drugi celny strzał Walijczyków. Tym razem oddał go Jonathan Williams, piłkarz... czwartoligowej angielskiej ekipy Swindon Town. Nie doskoczyło do niego sześciu stojących w pobliżu Polaków, ale i sam Kamil Grabara się nie popisał. Piłka zdawała się być w jego zasięgu. Ta akcja położyła się sporym cieniem na pozycji 23-latka. "Pierwsze koty za płoty" - chciałoby się powiedzieć. Na szczęście po bramkach Jakuba Kamińskiego i Karola Świderskiego naszej kadrze udało się wygrać. Ma to ogromne znaczenie w kontekście końcowych rozstrzygnięć w naszej grupie Ligi Narodów.