Dania - Polska 4-0 - tu znajdziesz relację z meczu naszego wysłannika! Napastnik reprezentacji Polski nie załapał się do wyjściowego składu. Na murawie pojawił się po przerwie, gdy losy meczu były już rozstrzygnięte. - Wchodząc na boisko, wiedziałem jaki jest wynik, było 0-3, ale po to zawodnik wchodzi, żeby pomóc drużynie i odmienić losy spotkania. Starałem się zrobić, co w mojej mocy, żeby zmienić wynik. Nie udało się - mówił po meczu Milik. Zimny prysznic przyda się polskiej reprezentacji? - Czasami takie spotkania... Nie będę tu na gorąco mówił o żadnych plusach tego, że przegraliśmy 0-4, bo to byłoby śmieszne, ale tak się stało. Trzeba wyciągnąć wnioski i iść do przodu - powiedział napastnik Orłów. - Co tu dużo mówić? Głowy do góry. Za parę dni mamy kolejne spotkanie i nie ma co się załamywać. Gramy na własnym stadionie. Trzeba wygrać z Kazachstanem i idziemy dalej. Patrzymy już do przodu - podkreślił. - Wiemy, że potrafimy grać w piłkę, choć dziś tego akurat nie pokazaliśmy - zaznaczył Milik. Waldemar Stelmach, Kopenhaga Sprawdź sytuację w "polskiej" grupie eliminacji MŚ!