Dania - Polska 4-0 - tu znajdziesz relację z meczu naszego wysłannika! - Robert Lewandowski mówił przed meczem, że to Duńczycy są faworytem. Ja nie brałem tego do serca. Myśleliśmy, że to spotkanie będzie łatwiejsze dla nas. Ale taka jest piłka nożna. Rywal nas zmiażdżył - podsumował piątkowe spotkanie eliminacji MŚ pomocnik reprezentacji Polski. - Przyzwyczailiśmy kibiców, że gramy poprawnie w obronie i wychodzimy z szybkimi kontratakami. Z Danią mieliśmy grać tak samo, ale nic nie wychodziło, ani z przodu, ani w obronie - załamywał ręce Grosicki. - Przegraliśmy. Można powiedzieć, że to była kompromitacja, bo taki wynik nie przystoi zespołowi, który jest na piątym miejscu w rankingu światowym i prowadzi w grupie eliminacyjnej - podkreślił. To pierwszy tak słaby występ i pierwsza porażka Orłów w eliminacjach MŚ. - W każdym meczu eliminacji pokazywaliśmy wyższość nad przeciwnikiem. Dzisiaj ulegliśmy, ale eliminacje trwają dalej. W poniedziałek mecz z Kazachstanem i musimy zrobić wszystko, żeby choć trochę zmazać plamę - powiedział nasz piłkarz, który do czwartku, czyli do ostatniego dnia okienka transferowego, myślał jeszcze o zmianie klubu. - Przed meczem mówiłem, żeby kibice nie martwili się o formę (w związku z okienkiem transferowym - red.). Niestety wyszło, jak wyszło. Na pewno nie będę na to zwalał winy. Po prostu nie byłem dziś dobrze dysponowany. Za trzy dni mam mecz, w którym mogę się zrehabilitować i pomóc drużynie - mówił Grosicki. - Nie stworzyliśmy sobie dzisiaj żadnej sytuacji - nie pamiętam takiego meczu. Duńczycy zagrali po swojemu. U siebie są bardzo mocni. Już ostatnie 30 minut w Warszawie było takie, jak dzisiejszy cały mecz. Coś w tym jest, że jak my nie jesteśmy w stu procentach głodni zwycięstwa, to nie da rady - zaznaczył zawodnik Hull City. - Przed nami ciężka noc, ale jutro już trzeba patrzeć na to, co będzie w poniedziałek. Musimy zrobić wszystko, żeby zdobyć trzy punkty. W sobotę będzie analiza meczu. Zresztą, co tu analizować? Trzeba wyjść w poniedziałek i wygrać - powiedział Grosicki. Waldemar Stelmach, Kopenhaga Sprawdź sytuację w "polskiej" grupie eliminacji MŚ!