Grupa eliminacyjna Polaków z Czechami jako najsilniejszym rywalem, do tego Albanią, Mołdawią i Wyspami Owczymi, została wylosowana jeszcze za czasów selekcjonera Czesława Michniewicza, co tylko pogłębiło przekonanie, że jest on najbardziej fartownym trenerem w dziejach. Grupę tę okrzyknięto najłatwiejszą w dziejach, darem z nieba i sytuacją, w jakiej Polska nie znalazła się nigdy. Nawet na Euro 2012, gdy Polacy jako rozstawiony gospodarz dostali grupę z Czechami, Rosją i Grecją, znacznie odbiegająca od innych, zagęszczonych grup śmierci turnieju, nie mieliśmy aż takiej dysproporcji między tym, co biało-czerwoni wylosowali, a tym na kogo mogli trafić. Trudno zestawić taką grupę z przypadkami z przeszłości np. sytuacjami, gdy aby awansować na mundial Espana'82, Polska musiała ograć jedynie NRD i Maltę, a aby znaleźć się w swym debiucie na mistrzostwach świata w 1938 roku, wystarczyło wygrać dwumecz z Jugosławią, niemniej eliminacje Euro 2024 bezdyskusyjnie były w teorii bardzo łatwe. To okazało się przekleństwem Polaków, bo życie zweryfikowało teorię. Udało się w zasadzie uniknąć blamażu jedynie z Wyspami Owczymi, chociaż i tak w sytuacji, w której Polska znalazła się w tych eliminacjach w pewnym momencie zaczęliśmy się ich obawiać. To też o czymś świadczy. Natomiast szanse na kompromitacje z Albanią czy Mołdawią zostały wykorzystane w pełni, z czego z Mołdawią dwukrotnie. Porażka 2:3 2 Kiszyniowie i to przy prowadzeniu 2:0 mogłaby zostać jeszcze uznana za przypadek, ale dwa zawalone mecze z zespołem notowanymi poniżej 150. miejsca w rankingu FIFA - już nie. Dramatyczne konsekwencje meczu z Mołdawią. Straciliśmy wszelkie szanse Zaufanie do reprezentacji Polski zrujnowane Jakby tego było mało, po klęskach w Kiszyniowie i Tiranie, gdy kibice pogrzebali już szanse Polski na awans na Euro 2024 bezpośrednio z grupy (zostają baraże), spadła z nieba nieoczekiwana szansa po porażce Czechów z Albanią. Nagle Polska znów była na drugim miejscu, znów miała wszystko w swoich rękach i wystarczyło ograć Mołdawię i Czechy. U siebie. Zmarnowanie także tej szansy dodatkowo pogrążyło reprezentację Polski. Dobiło ją w zasadzie. Kolejna nadzieja kończy się kolejnym rozczarowaniem, co rujnuje zaufanie do polskiej kadry niezależnie od selekcjonera. W tym sensie eliminacje Euro 2024 są największą kompromitacją w dziejach, nie licząc sytuacji, w których Polska okryła się wieczną hańbą, gdyż oddała eliminacje walkowerem (były dwa takie przypadki - w walce o mundial 1934 i 1954). Nigdy dotąd nie było tak rozbudzonych nadziei, któe tak brutalnie zostały zweryfikowane i to kilkukrotnie.