Dla podopiecznych Macieja Stolarczyka mecz z Węgrami był niezwykle istotny, zwłaszcza w kontekście porażki 1-2 z Izraelem. Po dwóch kolejkach obie ekipy miały na koncie po trzy "oczka" i wiedziały, że ewentualna strata punktów będzie sporym ciosem w walce o awans."Biało-Czerwoni" od pierwszych minut ruszyli do ofensywy, będąc stroną dominującą. Ich ataki długo nie przynosiły jednak wymiernego skutku. Pierwszy groźny strzał oddał Adrian Benedyczak, który dobiegł do prostopadłego podania i uderzył z ostrego kąta. Krisztian Hegyi zdołał jednak sparować piłkę końcówkami palców.Po chwili Mateusz Bogusz ofiarnym wślizgiem przejął piłkę przed polem karnym rywala i momentalnie zdecydował się na strzał. Futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką.Okazję do zdobycia bramki miał także nasz obrońca - Jakub Kiwior, lecz jego celne uderzenie głową po rzucie rożnym wyłapał bramkarz.W 35. minucie znów zrobiło się groźnie pod bramką Węgrów. Michał Skóraś podał do Bogusza, który zagrał przed bramkę do Benedyczaka. Ten próbował sięgnąć piłkę wślizgiem, lecz nieznacznie się z nią minął.Tuż przed przerwą Bogusz chciał jeszcze zaskoczyć bramkarza kolejnym strzałem z dystansu. Hegyi zdołał jednak wypiąstkować piłkę. W efekcie obie ekipy schodziły do szatni przy bezbramkowym remisie.Druga odsłona meczu rozpoczęła się w fatalny dla Polaków sposób - Csaba Bukta odnalazł się na prawej flance i zagrał w pole karne do niepilnowanego Andrasa Nemetha, który wpakował piłkę do siatki. Gol dla Polski. Benedyczak wykorzystał karnego W 61. minucie Polacy zdołali doprowadzić do wyrównania. Dokonał tego Benedyczak, wykorzystując rzut karny podyktowany po zagraniu ręką rywala.Kilkanaście minut później Nemeth mógł cieszyć się z drugiego gola. Węgier wykorzystał fakt, że jeden z naszych obrońców upadł na śliskiej murawie i uderzył sprzed pola karnego prosto w słupek.Niewykorzystana sytuacja zemściła się po akcji dwóch rezerwowych naszej drużyny. W 81. minucie Konrad Gruszkowski podał do Marcela Wędrychowskiego, który wbiegł w pole karne, balansem ciała zwiódł rywala i uderzył pod poprzeczkę!Reprezentacja Polski kończyła mecz w osłabieniu. Drugą żółtą kartkę obejrzał za przepychanki z rywalem Skóraś. Przez chwilę gorąco zrobił się na murawie. Piłkarze obu ekip wdali się bowiem w przepychanki, ale sędzia opanował sytuację. Koszmarna końcówka "Biało-Czerwonych" Węgrzy także kończyli mecz w dziesięciu. Bezpośrednią czerwoną kartkę obejrzał Samuel Major, który sfaulował mknącego samotnie na bramkę rywala Marchwińskiego.Wydawało się, że wynik nie ulegnie już zmianie, lecz w piątej minucie doliczonego czasu gry Majchrowicz popełnił fatalny błąd. Wyszedł do dośrodkowania, lecz minął się z piłką. Ta trafiła pod nogi Nemetha, który wpakował ją do siatki między dwoma naszymi obrońcami.Utrata dwóch cennych punktów mocno komplikuje nam walkę o awans na mistrzostwa Europy. Do drugiego w tabeli Izraela tracimy dwa punkty. Do liderujących Niemców - pięć.Węgry - Polska 2-21-0 Nemeth (48.), 1-1 Benedyczak (61. karny), 1-2 Wędrychowski (81.), 2-2 Nemeth (90+5.)Węgry: Hegyi - Varju, Mocsi, Csoka, Kerkez (Komaromi 82.) - Barath, Csonka (Major 67.) - Bukta (Kiss 87.), Szendrei, Skribek (Barany 82.) - NemethPolska: Majchrowicz - Nawrocki, Bejger, Kiwior (Gruszkowski 76.), Karbownik - Bogusz (Wędrychowski 72.), Poręba, Kamiński - Skóraś, Benedyczak (Szymczak 72.), Marchwiński (Szelągowski 90+6.)TB