Selekcjoner został zapytany o to, z którego zawodnika z szerokiej kadry szczególnie trudno było mu zrezygnować. - Mógłbym tak powiedzieć, o każdym z tych 21 zawodników, których nie powołałem. Trudną decyzją było zrezygnowanie z Kamila Grabary, co otworzyło nam drogę, by powołać dodatkowego zawodnika z przodu. Wiem o jego problemach zdrowotnych, wrócił w pięknym stylu i wiem, że Kamil na niejedną imprezę jeszcze pojedzie - ocenił Czesław Michniewicz. Czesław Michniewicz nie powołał Dawida Kownackiego Na liście powołanych zabrakło też Dawida Kownackiego. - Zdecydowaliśmy się na powołanie czterech napastników. Dawid w odróżnieniu od innych zawodników otrzymał ode mnie wczoraj informację, że jest piątym napastnikiem. Z nim tak samo jak z Kamilem Grabarą - wiele mu zawdzięczam. Życzę mu, by grał jak na najwyższym szczeblu i wrócił do reprezentacji. Gdybyśmy mieli problemy na skrzydłach, wtedy moglibyśmy skorzystać także z jego umiejętności - powiedział Michniewicz. Sporym zaskoczeniem jest absencja wśród powołanych Mateusza Klicha. - Co do Mateusz Klicha, w środku mamy Bielika i Krychowiaka. Wyżej Damiana Szymańskiego i Żurkowskiego. I dwóch ofensywnych pomocników Sebastiana Szymańskiego i Piotrka Zielińskiego. Zabrakło miejsca dla kolejnego pomocnika. Karol Linetty też był w gronie obserwowanych do samego końca - stwierdził Michniewicz. - Do końca obserwowaliśmy też Pawła Bochniewicza, ale zdecydowało to, że raczej nie może on grać jako boczny obrońca - powiedział selekcjoner. - Liczą się umiejętności czysto piłkarski, ale liczy się też osobowość. To było dla mnie jasne od początku. Jednak z samych dobrych ludzi nie da się złożyć dobrej drużyny. Potrzebowaliśmy dobrych zawodników - stwierdził selekcjoner. - Mamy obecnie problemy w środku obrony, za to obrodziło bogactwem na skrzydłach. Stąd wśród powołanych więcej skrzydłowych - powiedział trener.