W niedzielę polscy zawodnicy pokonali w Cardiff reprezentację Walii 1:0. Dzięki trafieniu Karola Świderskiego w drugiej połowie meczu z Walią podopieczni selekcjonera Czesława Michniewicza zajęli trzecie miejsce w grupie i utrzymali się w Dywizji A Ligi Narodów. - W szatni powiedziałem jedną rzecz, którą musiałem powiedzieć: spośród zawodników, którzy byli tu z nami, przynajmniej dwóch nie pojedzie na mundial. A są przecież jeszcze inni piłkarze, których brakowało na zgrupowaniu - powiedział Michniewicz. Michniewicz o meczu Walia - Polska Na pomeczowej konferencji prasowej Michniewicz nie żałował pochwał w kierunku swojego zespołu. - Przede wszystkim cieszymy się ze zwycięstwa. Gratulacje dla sztabu i drużyny, bo ciężko na to zapracowaliśmy. Wiedzieliśmy w jakich nastrojach podchodziliśmy do tego spotkania, wiedzieliśmy, co byłoby, gdybyśmy przegrali i spadli z Dywizji A... Stąd też była maksymalna koncentracja. Wygraliśmy ten mecz po dobrym spotkaniu, chociaż pierwsze minuty należały do Walijczyków. Nie stworzyli sobie jednak dobrych sytuacji, to my mieliśmy okazję, kiedy atakował Szymon Żurkowski. Gdyby grał regularnie w klubie, być może wykorzystałby sytuację. Im dłużej jednak trwał mecz, tym byłem spokojniejszy, bo widziałem, że realizujemy plan - przyznał.- Chcieliśmy poznać jak najwięcej odpowiedzi, ale pytań jest również wiele. Bezpośrednio w szatni pogratulowałem drużynie utrzymania się w Dywizji A i awansu do pierwszego koszyka [eliminacji Euro 2024 - red.]. Ale powiedziałem też jedną rzecz, którą musiałem powiedzieć: spośród zawodników, którzy są z nami, przynajmniej dwóch nie pojedzie na mundial. A są przecież inni piłkarze, których teraz z nami nie było... Dlatego chcę, aby kadrowicze zrobili mi problem, abym miał kłopot z wyborem spośród zawodników grających. Ci, którzy będą grać mniej, będą mieli mniejsze szanse. Mamy już trzon zespołu, poznaliśmy graczy na których możemy liczyć. Spośród piłkarzy, o których w marcu nikt nie myślał w kontekście mundialu, trzeba wymienić Jakuba Kiwiora, który staje się podstawowym zawodnikiem reprezentacji, czy Nicolę Zalewskiego - dodał trener. Michniewicz pochwalił Szczęsnego Michniewicz ocenił także występ Wojciecha Szczęsnego. - Cieszę się bardzo, że Wojtek pomaga nam w decydujących momentach. Tak było w meczu ze Szwecją, tak było także teraz. To nie przypadek, że gra w Juventusie i jest obecnie jednym z najlepszych bramkarzy na świecie. Miał ostatnio swoje problemy, ale nie poddaliśmy się presji, aby postawić na kogoś innego, i daliśmy mu szansę. Znamy Wojtka, też go znacie, w kadrze funkcjonuje od lat. Jest w momencie, że każdy turniej jest dla niego istotny. Jest więc skoncentrowany, ale i wyluzowany. Po meczu wszedłem do szatni i myślałem, że toaleta się pali! Wojtek się śmiał, że to woda leci - chociaż leciał dym - zażartował szkoleniowiec. Z Cardiff Sebastian Staszewski, Interia