Boniek udzielił ekskluzywnego wywiadu dla portalu idnes.cz. Czescy dziennikarze są wciąż oczarowani 80-krotnym reprezentantem Polski. Wspominają czasy, kiedy był piłkarzem, co zdobył, w jakich klubach grał i zastanawiają się kto był większą gwiazdą: Boniek czy Lewandowski. Rozstrzygnięcia nie ma, ale przyznają, że dla starszego pokolenia to jednak były prezes PZPN może być lepszym piłkarzem. Boniek wspomina za to lata 70. i 80. XX wieku, w tym reprezentację Czechosłowacji, która w 1976 roku zdobyła mistrzostwo Europy. - Znałem właściwie wszystkich zawodników. I nie tylko dotyczy to piłkarskiej kadry, ale także hokejowej - podkreśla Boniek. - Pamiętam na przykład hokeistów Vaclawa Nedomansky’ego i Frantiska Pospisila. Czeski dziennikarz pyta, dlaczego reprezentacja Polski nie potrafi nawiązać do sukcesów z lat 70. i 80. ubiegłego wieku. - Zmiana systemu politycznego i codzienne problemy ludzi miały znaczenie. Poza tym kiedyś dzieci od rana do wieczora kopały piłkę na podwórkach, teraz mają mnóstwo innych rozrywek - analizuje Boniek. - Jest mnóstwo utalentowanych chłopców, ale czy oni mają pasję do piłki? Wydaje mi się, że wszyscy skupili się na tym, by stworzyć im jak najlepsze warunki i przed wszystkim ochronić, a dorastanie w takiej bańce wyrządza im więcej krzywdy. Boniek zapytany po problemy kadrowe reprezentacji Czech odpowiada. - To wielka strata, że nie zagra Schick. Lubiłem go, kiedy grał w Romie, a wcześniej w Sampdorii. Wydaje mi się, że za wcześniej pożegnali go w AS. Przyszedł tam jako młody chłopak z wielkim talentem. Potrafił zrobić coś nieoczekiwanego i odwrócić losy meczu. Nie dziwię, że trener go powołał i czekał, czy wróci do zdrowia - przyznaje Boniek. Kiedy były prezes PZPN słyszy o porównywaniu Schicka z Lewandowskim, nie ma wątpliwości. - To jednak zbyt duża przesada - ucina. W piątek Polacy zagrają w Pradze z Czechami. W 1985 roku Boniek z Juventusem Turyn zagrał tam przeciwko Sparcie. - Awansowaliśmy, ale to była walka. Pewnie tak sam będzie teraz. Kto wygra, ten zdobędzie pole position w walce o wyjazd na Euro - twierdzi Boniek.