Czechów nie było wszak na czterech ostatnich mundialach, przy jednoczesnych dwóch występach na tej imprezie Polski z rzędu. Domeną Czechów są mistrzostwa Europy. Tutaj grają regularnie, odnoszą sukcesy. Jako Czechosłowacja byli mistrzami kontynentu w 1976 roku. Jako Czechy w 1996 roku doszli do finału, a na ostatniej imprezie - do ćwierćfinału, kosztem m.in. faworyzowanej Holandii. Po rozbiciu Polski 3-1 w Czechach zapanowała euforia i przekonanie, że i tym razem czeska drużyna znajdzie się na Euro. Wszak grupa eliminacyjna do Euro 2024 została uznana za łatwą nie tylko w Polsce, ale również tu. Rywalami Czechów i biało-czerwonych są jeszcze Albania, Mołdawia i Wyspy Owcze. Wygrana z Polską to dla czeskiej drużyny klucz do awansu. Istotny jest jednak jeszcze styl tej wygranej. Czesi strzelili Polakom dwa gole w pierwsze trzy minuty, z czego pierwszy padł po 27 sekundach. To niechlubny rekord w dziejach polskiej piłki nożnej, ale nie tylko. Także dla Czechów to rekordowo szybko zdobyta bramka i to prawdopodobnie wliczając także Czechosłowację. Prawdopodobnie, gdyż przed wojną nie mierzono czasu strzelonych goli co do sekundy. Czechy pokonały Polskę. Koszulka dla Lewandowskiego "Blesk" pisze o tym, że czeski zespół rozpoczął eliminacje najlepiej jak tylko się dało. Wymarzony początek to autostrada do awansu na Euro 2024, który da nawet drugie miejsce w grupie. Sport.cz pisze wręcz o tym, że to "chyba jakiś sen". Taki mecz z Polakami i takie okoliczności goli powodują, że po przebudzeniu czescy kibice muszą się uszczypnąć, by uwierzyć. - Nawet nie pamiętam tego gola, to było coś niewiarygodnego - powiedział Ladislav Krejci, strzelec najszybszego gola w historii niepodległego państwa czeskiego po końcowym zwycięstwie 3-1. Sport.cz podkreśla, że wszystkie gole dla Czech zdobyli gracze Sparty Praga, stąd określenia o "bohaterskich Spartanach". Tomáš Čvančara w idnes.cz żartował nawet z Roberta Lewandowskiego. - Mam dla niego swoją koszulkę. Jeszcze po nią się nie zgłosił, ale czeka - mówił. Czeska prasa podkreśla, że Lewandowski był zupełnie bezradny w Pradze, a taktyka czeskiego selekcjonera okazała się o wiele sensowniejsza niż uznanego trenera Fernando Santosa. - Polacy chcieli mieć wielkie nazwisko na ławce, więc zatrudnili sławę. Niewiele to dało - czytamy.