Mecz z Czechami był spotkaniem ostatniej, dość wątłej, szansy na to, by przedłużyć nasze nadzieje awansu na Euro 2024. Nawet zwycięstwo nie dawało pewności, ale pozwalało łudzić się, że jeszcze może się udać. Ostatecznie jednak podopieczni Michał Probierza zremisowali to spotkanie 1:1 i po końcowym gwizdku na Stadionie Narodowym w Warszawie już wiedzieliśmy, że zostały nam tylko baraże. A tam wariantów jest sporo. Niestety na żaden nie mamy już wpływu... Wymarzony scenariusz dla Polaków wciąż realny Cały czas bardzo realny wydaje się scenariusz, w którym Polacy unikną w barażach starcia z potęgami i nasza ścieżka na mistrzostwa Europy będzie relatywnie łatwa, bo zmierzymy się z niżej notowanymi rywalami. Zakładając, że zarówno Chorwaci nie pozwolą się wyprzedzić Walijczykom, jak i Włosi nie przegrają z Ukrainą, wtedy naszym barażowym rywalem w półfinale będzie najlepszy zespół Dywizji D czyli Estonia. Wtedy, w ewentualnym finale spotkalibyśmy się ze zwycięzcą meczu Walii i Ukrainy, Finlandii lub Islandii (drużyna zostanie wyłoniona w drodze losowania). Ale i tutaj jest jeszcze inny możliwy wariant. Cały czas pewni awansu nie są Czesi, przed którymi starcie z Mołdawią. Istnieje możliwość, że w Pradze gospodarze zaliczą wpadkę i wtedy to oni będą rywalem Walijczyków i naszym potencjalnym przeciwnikiem w finale. Możliwy, choć nieco mniej realny, jest też czarny scenariusz dla Polski. Wciąż może zdarzyć się, że szanse awansu tracą wszyscy najmocniejsi rywale "Biało-Czerwonych", czyli Włochy, Chorwacja i Czechy. Wtedy półfinał baraży gramy z Italią, a ewentualny finał może być albo pojedynkiem z wicemistrzami świata z 2018 roku, albo też rewanżem za niedawny remis na Stadionie Narodowym. Świetne wieści dla Polski ws. baraży. Na takie rozstrzygnięcia czekaliśmy Walia, Ukraina, a może Islandia? Wariantów, zależnie od rozstrzygnięć, jest sporo. Jeżeli założymy, że swoją szansę zmarnują Chorwaci, a Włosi i Czesi awansują na Euro, zagramy z drużyną z losowania, czyli Ukrainą, Finlandią albo Islandią. Przy założeniu, że swoją szansę marnują również nasi południowi sąsiedzi, to właśnie z nimi stoczymy półfinałową batalię w barażach. Jest też wariant, w którym tylko Włosi z wymienionej trójki nie awansują bezpośrednio na mistrzostwa Europy. Wtedy w półfinale trafiamy na Walijczyków, a w ewentualnym finale możemy zmierzyć się właśnie z aktualnymi mistrzami Europy. I znów, zakładając przy tym wariancie również awans Mołdawii, spotykamy się z Czechami w barażowym półfinale. Istnieje też możliwość, że awans wywalczą zarówno Włosi, jak i Chorwaci, ale potkną się Czesi. Wtedy to oni w półfinale zmierzą się z Walią, a my zagramy z Estonią i ewentualny rewanż za zmagania w grupie odbędzie się dopiero w finale baraży. O ile "Biało-Czerwoni" się w nim znajdą. "As Sportu 2023". Wybierz z nami finałową 16 plebiscytu