Czarnogóra jest liderem grupy H (14 pkt). Ma dwa punkty przewagi nad Anglią i trzy nad Ukrainą (czwarta jest Polska z dziewięcioma), ale rozegrała o jeden mecz więcej od rywali. Zespół trenera Branka Brnovicia czekają jeszcze spotkania u siebie z Mołdawią i na wyjeździe z Anglią. "Nie mam wątpliwości, że czeka nas bardzo ciężki mecz, trudniejszy od tego pierwszego (2-2 w Podgoricy - PAP)" - powiedział cytowany na stronie internetowej czarnogórskiej federacji Poleksić. "Jeśli popełnimy błąd i nie uda nam się zdobyć trzech punktów w Warszawie, będziemy pod presją Anglii, która w tabeli jest druga. Jestem jednak przekonany, że nasz sztab szkoleniowy przygotuje taktykę, która zapewni nam zwycięstwo" - dodał 31-letni piłkarz węgierskiego Debrecen VSC, który powrócił niedawno do pierwszego składu reprezentacji.Z kolei napastnik Dejan Damjanović zwrócił uwagę na błędy popełnione w poprzednim spotkaniu eliminacyjnym, przegranym z Ukrainą 0-4."Wierzę w to, że wyciągnęliśmy wnioski z lekcji, jakiej ostatnio udzieliła nam Ukraina" - powiedział zawodnik FC Seul. "Naszym celem w dalszym ciągu pozostaje zajęcie co najmniej drugiego miejsca w grupie, które zapewni udział w barażach. Mam nadzieję, że w piątek będziemy mieć kilka szans na zdobycie gola i którąś z nich wykorzystamy. Musimy być jednak skoncentrowani przez 90 minut" - dodał piłkarz.Mecz Polska - Czarnogóra zostanie rozegrany w piątek na Stadionie Narodowym w Warszawie. Początek o godz. 20.45.