Karol Świderski nie jest z pewnością piłkarzem, który znajdowałby się na afiszach spośród reprezentantów Polski. W ostatnich miesiącach jednak snajper regularnie udowadniał, że jest jednym z tych zawodników, którzy nie zawodzą, gdy dostają szansę. Od debiutu, który miał miejsce podczas kadencji Paulo Sousy jego słabe występy można policzyć na palcach jednej ręki. Czarny scenariusz dla Polaków może się ziścić. Potencjalni rywale "Biało-Czerwonych" w barażach Świderski zwyczajnie w koszulce z orzełkiem na piersi nie zawodzi. Gdy kibice raz po raz denerwują się na występy Roberta Lewandowskiego, Świderski regularnie udowadnia, że w reprezentacji gra, jak zawodnik z topowego europejskiego klubu. Jego umiejętności zaczyna doceniać także Michał Probierz, który na kluczowy mecz eliminacji mistrzostw Europy 2024 wystawił napastnika Charlotte FC od pierwszych minut obok "Lewego". Karol Świderski gotowy do gry. Agent potwierdza Niestety jednak "Świder" nie był w stanie zagrać tego meczu do końca. Po pierwszej połowie spotkania napastnik reprezentacji Polski źle się poczuł i musiał zostać przetransportowany do szpitala. Na całe szczęście już kilkanaście godzin po meczu pojawiły się optymistyczne informacje, według których Świderskiemu nic poważnego się nie stało i był to jedynie fałszywy alarm. Napastnik pozostał na zgrupowaniu reprezentacji, którą czeka jeszcze mecz towarzyski z Łotwą w Warszawie. Dobre wieści ws. zdrowia snajpera przekazał Mariusz Piekarski, agent zawodnika. - Jest po badaniach i lekarze powiedzieli, że wszystkie wyniki są w porządku. Tak więcej jest przewidziany do składu na mecz z Łotwą. Sam Karol czuje się dobrze, więc mam nadzieję, że wtorek pokaże się kibicom na Narodowym - powiedział w rozmowie z "Faktem". Potworne wieści dla "Lewego" i Barcelony. Koszmar w najgorszym momencie W rozmowie został poruszony także temat przyszłości Świderskiego, wokół której ostatnio pojawia się naprawdę dużo plotek. Mówi się bowiem coraz więcej o ewentualnym transferze Polaka. - Trzeba pamiętać, że transfer tak dobrego gracza jak Karol to długi proces. Na rynku jest spora konkurencja, nie wszyscy mają odpowiednią kasę. Powiem tylko to, że nasz napastnik jest obserwowany przez wiele klubów - dodał Piekarski. O tym, jaka przyszłość czeka Świderskiego, przekonamy się prawdopodobnie za kilka tygodni. Zdecydowanie wcześniej jest rozwiązanie zagadki, z tym czy Świderski zagra w starciu z Łotwą. Ten bowiem zaplanowany jest na wtorek 21 listopada. Spotkanie odbędzie się na PGE Narodowym w Warszawie. Pierwszy gwizdek sędziego powinien wybrzmieć o 20:45. Relacja tekstowa na żywo w serwisie Interia Sport.