Reprezentacja Polski w niedzielnym losowaniu grup eliminacyjnych do EURO 2024 trafiła na Czechy, Albanię, Wyspy Owcze i Mołdawię. Nie dość, że uniknęliśmy potęg z drugiego koszyka (Francji i Anglii), to jeszcze trafiliśmy na czterech rywali, a nie pięciu. Zamiast bojów z San Marino, Liechtensteinem lub Andorą selekcjoner naszej kadry będzie mógł zaplanować dwa wartościowe sparingi. Grzegorz Lato stanowczo: "Brak awansu na EURO oznaczać będzie rewolucję" Grzegorz Lato powiedział w rozmowie z portalem "WP SportoweFakty", że ta grupa jest do wygrania. - Oczywiście, naszym największym konkurentem będą tu Czesi. Jakbyśmy jednak z tej grupy nie awansowali, to trzeba będzie zrobić rewolucję - przyznał. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej z lat 2008-12 nie lekceważy niżej notowanych rywali. - Zespoły, które jeszcze do niedawna traktowane były jako chłopcy do bicia, teraz też potrafią zaskoczyć. Potem się bowiem okazuje, że przyjeżdża drużyna z Luksemburga i ogrywa Legię. Tak więc do każdego meczu trzeba będzie podejść poważnie - przestrzegł. Ma też świadomość, że nieco słabszy poziom przeciwników może pozwolić młodszym kadrowiczom na ugruntowanie swojej pozycji w reprezentacji. - Jeśli gramy z Wyspami Owczymi czy innymi słabszymi drużynami, to musi być jakaś rotacja. Jak popatrzymy obecnie na naszą reprezentację, to mamy najlepszego zawodnika na świecie, a potem przegrywamy z Belgią 1:6, to jednak jest coś nie tak. Na pewno trzeba będzie wpuścić trochę świeżej krwi. Naszym trenerom trochę brakuje odwagi, by postawić na młodego zdolnego chłopaka - zakończył 72-latek. Eliminacje do niemieckiego EURO rozpoczną się w marcu, a zakończą w listopadzie 2023 roku. Czytaj także: UEFA zdecydowała ws. powiększenia EURO. Wszystko już jasne