Odkąd Adam Nawałka ostatni raz zasiadł na trenerskiej ławce minęło półtora roku. Były selekcjoner reprezentacji Polski bardzo ostrożnie wybiera nowe miejsca pracy. Od zakończenia przygody z kadrą zdecydował się na przyjęcie tylko jednej oferty: z Lecha Poznań. W Wielkopolsce mu się jednak nie powiodło - choć miał tam warunki na najwyższym poziomie - i współpraca z Kolejorzem trwała tylko cztery miesiące. Od rozwiązania kontraktu pod koniec marca 2019 roku Nawałka pozostaje bez pracy. Oferty z Tunezji i Arabii Kiedy 62-latek wróci do zawodu? Dziś się na to nie zapowiada. Według naszych ustaleń w ostatnich miesiącach z byłym selekcjonerem kontaktowali się działacze klubów z Tunezji oraz Arabii Saudyjskiej. Wcześniej agenci proponowali mu także wyjazd do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Nawałka aktualnie nie chce jednak podejmować nowej pracy. W ostatnich miesiącach dużo wypoczywał, był m.in. na długich zagranicznych wakacjach w Afryce, a w Kołobrzegu poprawiał stan swojego zdrowia. Nawałka wciąż nie jest tani Jak udało nam się dowiedzieć w otoczeniu byłego selekcjonera, jest on wciąż zainteresowany pracą w Polsce, ale tylko w klubach z czołówki i za odpowiednią pensję. A zatrudnienie Nawałki nie jest tanie. Potwierdziliśmy, że w ostatnim roku pracy w reprezentacji Polski krakowski szkoleniowiec zarabiał aż 150 tys. zł miesięcznie, natomiast w Poznaniu co miesiąc na jego konto przelewano równo 130 tys. zł. Do tego należy doliczyć rozbudowany sztab szkoleniowy, chociaż dziś byłby on na pewno mniejszy niż jeszcze półtora roku temu. Wtedy Lech zaangażował Bogdana Zająca, Jarosława Tkocza, Remigiusza Rzepkę, Stanisława Gadzińskiego oraz psychologa Pawła Frelika. Dziś w zespole Nawałki nie byłoby Zająca, Tkocza, Gadzińskiego, a także Gerarda Juszczaka. Wszyscy oni pracują w Jagiellonii Białystok. Czas na klub czy... reprezentację? Trudno dziwić się takim oczekiwaniom, skoro zainteresowanie Nawałką wciąż jest spore. Już jesienią 2018 roku w mediach pojawiały się pogłoski o sygnałach wysyłanych w jego stronę przez ukraińską Zorię Ługańsk, a nawet tamtejszą federację. Były to jednak tylko plotki. Szkoleniowcem interesowali się natomiast działacze federacji Armenii i Iranu, którzy wstępnie sondowali nawet czy ten brałby pod uwagę pracę z tamtejszymi reprezentacjami. Wtedy Nawałka odrzucał jednak takie możliwości, bo chciał postawić na pracę w klubie (w sierpniu 2018 roku rozmawiał także o pracy w Legii Warszawa). Sebastian Staszewski, Interia